Piłkarze Termaliki Bruk-Bet Nieciecza w sobotnim spotkaniu ekstraklasy zremisowali na swoim stadionie z Górnikiem Zabrze 1:1. Zabrzanie, którzy przed przystąpieniem do tego spotkania mieli nadzieję na utrzymanie się w ekstraklasie, objęli prowadzenie w pierwszej połowie. Pavol Stano sfaulował nieopodal pola karnego i sędzia podyktował rzut wolny dla zabrzan. Celnym uderzeniem z ok. 20 m popisał się Rafał Kurzawa. W pierwszych 45-minutach "Słonie" nie przeprowadzili ani jednej groźnej sytuacji. W przerwie ich trener Piotr Mandrysz zadecydował, że na boisko już nie wyjdzie Stefan Nikolic, a wpuścił innego napastnika Wojciecha Kędziorę.
Już w 50. min. Kędziora był bliski zdobycia gola. Po dośrodkowaniu Patryka Fryca groźnie "główkował", ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Trzy minuty później strzelił głową już celnie, po dośrodkowaniu z rogu Martina Juhara. Górnik miał do końca spotkania zdecydowaną przewagę, ale ataki zabrzan były bardzo nieporadne. Najbliżej zdobycia gola był w 69. min. Roman Gergel, jednak mając przed sobą tylko bramkarza uderzył niecelnie.
Na pięć minut przed końcem Martin Juhar mógł zapewnić "Słoniom" trzy punkty, ale jego strzał z bliska obronił Grzegorz Kasprzik. Po meczu pseudokibice drużyny ze Śląska rzucali na murawę wyrwane krzesełka i race.