W minioną niedzielę "Biała Gwiazda" poniosła jedną z najbardziej bolesnych klęsk w swojej historii przegrywając 0:7 na Łazienkowskiej z Legią. Spotkanie, a zwłaszcza fatalny styl gry zaprezentowany przez piłkarzy, wstrząsnął kibicami, a także kierownictwem krakowskiego klubu, czemu dali wyraz w wydanym oświadczeniu, w którym wyrażono także wsparcie szkoleniowcowi Stolarczykowi.

Reklama

Ten jednak zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, bo prowadzony przez niego zespół przegrał pięć kolejnych spotkań ligowych i z dorobkiem 11 punktów zajmuje 14., spadkowe miejsce w tabeli.

"Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji, rzeczywistości nie oszukamy. Poniedziałkowe spotkanie będzie dla nas dużym wyzwaniem. Porozmawialiśmy sobie wewnątrz drużyny o przyczynach ostatniej porażki. Ta rozmowa dużo nam dała. Nie będę ujawniał, jak ona wyglądała, najważniejsze, aby ta złość po tym co się stało, a nie powinno w ostatnim meczu z Legią, przeniesiona została na boisko. Nie ukrywam jednak, że to jak zareaguje zespół na boisku będzie kluczowe. Zdaję sobie sprawę, że jest to slogan, który pada na każdej przedmeczowej konferencji, ale ja zajmuję się konsekwentnie tym, aby poprawić grę zespołu, aby mógł on funkcjonować właściwie" – zapewnił Stolarczyk.

Trenerowi Wisły przed poniedziałkowym spotkaniem nie brakuje problemów. Wprawdzie po pauzie za kartki wraca prawy obrońca David Niepsuj, a po wyleczeniu kontuzji Vullnett Basha, ale wciąż gotowy do gry nie jest Jakub Błaszczykowski. Pod sporym znakiem zapytania stoi też występ Pawła Brożka. Najskuteczniejszemu napastnikowi zespołu odnowił się w meczu z Legią uraz łydki i przez ostatnie dni przechodził rehabilitację. W sobotę i niedzielę Brożek ma już trenować z zespołem i wtedy zapadnie decyzja o tym, czy pojawi się na boisku.

Reklama

W ataku pole manewru Stolarczykowi zwiększy powrót do zdrowia Aleksandra Buksy. 16-latek wyleczył już kontuzję stawu skokowego, której doznał podczas meczu reprezentacji, normalnie trenuje i ma być gotowy do gry, choć raczej nie w pełnym wymiarze czasowym.

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", pytany o poziom przygotowania motorycznego jego zespołu odparł, że jest on monitorowany na bieżąco, a wnioski są pozytywne.

"Parametry są na odpowiednim poziomie. Nie ma większego problemu, jeśli trenujemy wszyscy i wszyscy są optymalnie przygotowani. To był tydzień, żeby przepracować plan na Raków i na tym się skupialiśmy" – wyjaśnił.

Stolarczyk odniósł się także do pojawiających się informacji, że styczniu miałby zostać trenerem Jagiellonii Białystok.

"Z Wisłą mam kontrakt do końca czerwca i byłoby brakiem szacunku, gdybym prowadził rozmowy z innym klubem. Teraz zajmuje mnie tylko jedna kwestia – poprawa naszej gry" – oświadczył.

Poniedziałkowe spotkanie w Bełchatowie rozpocznie się o godz. 20.30. Na poziomie ekstraklasy Wisła zmierzyła się z Rakowem cztery razy w latach 1996-98. Dwa razy wygrała "Biała Gwiazda", raz częstochowianie, a raz padł remis. W 1967 roku obydwa kluby spotkały się w finale Pucharu Polski. Wisła wygrała wówczas 2:0.