Trener Dariusz Żuraw konsekwentnie stawia na zawodników z akademii – po części z konieczności, bowiem w pierwszym w tym roku spotkaniu o punkty nie za bardzo miał kim zastąpić Darko Jevtica i Joao Amarala, a do tego kilku piłkarzy jest kontuzjowanych. Z drugiej strony młodzież "Kolejorza" broni się swoją grą i liczbami. I spełnia marzenia, tak jak to miało miejsce w sobotni wieczór w przypadku Modera, autora pięknej bramki.
"Bardzo się cieszę, bo jest to moja pierwsza bramka w barwach Lecha w ekstraklasie i do tego strzeliłem ją na Bułgarskiej. Dla mnie jest to spełnienie marzeń" – mówił po spotkaniu podekscytowany 20-latek.
Powody do radości miał także Puchacz. On już wprawdzie miał na koncie dwa gole w ekstraklasie, ale po raz pierwszy mógł usłyszeć, jak kibice skandują jego nazwisko.
"Po tym, jak zadebiutowałem w Lechu, kolejnym celem było zdobycie bramki w Poznaniu. Trochę żałuję, że w tym całym zamieszaniu nie do końca właśnie słyszałem, jak kibice krzyczą moje nazwisko" – przyznał.
Kolejni piłkarze otrzymali szansę debiutu – pierwszy minuty na boiskach ekstraklasy zaliczyli napastnik Szymczak oraz pomocnik Letniowski. Ten drugi na występ w pierwszej drużynie czekał ponad rok, bowiem po przyjściu do poznańskiego klubu prześladowały go różnego rodzaju dolegliwości.
"Cieszę się, że dostałem te 10 minut, starałem się robić to, co najbardziej potrafię, czyli grać w piłkę. Wszedłem już przy stanie 2:0, ale trzeba było jeszcze powalczyć, utrzymać się przy piłce. Wierzę, że w najbliższych meczach tych minut dostanę więcej" - powiedział Letniowski.
Szkoleniowiec Lecha pokazał też, że nie boi się podejmować ryzyka. Wobec kontuzji Roberta Gumnego, postawił na prawej obronie na 17-letniego Jakuba Kamińskiego, który zwykle występuje w drugiej linii.
"Jakub zagrał solidnie jak na skrzydłowego, który niezbyt często występował na tej pozycji. Bardzo dobrze radził sobie w sparingach, a ten mecz potwierdził, że jest uniwersalnym zawodnikiem. Może tę lukę załatać, przynajmniej dopóki nie ma nowego zawodnika" – komplementował swojego podopiecznego Żuraw.
Już za tydzień młodzież Lecha czeka znacznie trudniejszy egzamin – na wyjeździe zmierzą się z aktualnym liderem Cracovią.
"W sparingach dobrze zagraliśmy z Szachtarem Donieck, pokonaliśmy Maribor 3:0 i to nie było przypadkowe. Jestem przekonany, że ta wygrana nad Rakowem nas napędzi i w następnych spotkaniach będzie już tylko lepiej" - podsumował Letniowski.