Białostoczanie w meczu z obecnym liderem piłkarskiej ekstraklasy po raz kolejny spróbują zakończyć złą passę meczów bez zwycięstwa; po przegranym we wtorek meczu z Lechią Gdańsk w 1/32 finału Pucharu Polski, to już sześć spotkań, w których udało się Jagiellonii zdobyć tylko dwa punkty w lidze.
Potrafimy grać w piłkę, były tego symptomy w meczu z Lechią. Nie możemy sobie pozwolić na indywidualne błędy, bo Lech to wykorzysta - mówił w czwartek na przedmeczowej konferencji prasowej trener Mamrot. Mówiąc o przeciwniku, podkreślił dobrą organizację gry Lecha, ale przede wszystkim silną kadrę, co pozwala na realną rywalizację o miejsce w składzie.
Kadra Lecha jest jedną z dwóch, jeśli nie najsilniejszą w ekstraklasie. Gdybym miał wymieniać zawodników, którzy tam siedzą na ławce rezerwowych, to w zdecydowanej większości drużyn graliby w pierwszym składzie. Pod tym względem prezentują się imponująco - mówił szkoleniowiec.
Nie zespół, a wyniki są problemem
Mamy swoje problemy, ale nie w funkcjonowaniu zespołu, a jeśli chodzi o wyniki. Nie jesteśmy zadowoleni jak to wygląda w tabeli, ale nie mogę powiedzieć złego słowa na zespół, na ich podejście, ich pracę i przede wszystkim, że w tych trudnych momentach drużyna chce być razem - dodał.
Ocenił, że w swojej pracy trenerskiej nie miał jeszcze serii, z tak "głupio traconymi bramkami", jak obecnie. Nie wiem, czy nie największym obecnie naszym problemem jest to, że my nie "otwieramy" wyników meczów, a mamy ku temu okazje. Potrzebujemy takiego meczu, dobrego, który będziemy potrafili wygrać i dobrze zagrać - przyznał.
Mecz z Lechem będzie dla Jagiellonii trzecim spotkaniem w ciągu sześciu dni. Pod znakiem zapytania stoi występ jednego z liderów zespołu Hiszpana Jesusa Imaza, który choć zagrał z Lechią - wciąż leczy urazy. Do kadry powinien wrócić Michał Żyro.
Początek meczu Jagiellonii z Lechem w Białymstoku - w piątek o godz. 20.30.