W wyjściowym składzie częstochowian po raz pierwszy pojawił się pozyskany zimą reprezentant Rumunii Deian Sorescu, co było związane z kontuzjami, jakie w poprzednim meczu odnieśli Bogdan Racovitan i Wiktor Długosz.
Gospodarze szybko narzucili rywalom swoje warunki gry i już w 3 min. byli bliscy uzyskania prowadzenia, ale Kamiński wyjaśnił zamieszanie przed własną bramką, do którego doszło po dośrodkowaniu Patryka Kuna. W 13 min. Kamiński wygrał pojedynek sam na sam z Vladislavsem Gutkovskisem, a chwilę później zdołał odbić piłkę zmierzającą pod poprzeczkę po główce Iviego Lopeza.
Goście dopiero w 18 min. znaleźli się na polu karnym Rakowa - po wrzutce Dominika Formana z rzutu wolnego z głębi pola. Groźniej było w następnej minucie po uderzeniu z dystansu Rafała Wolskiego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Potem było sporo zamieszania po przeciwnej stronie boiska, zwłaszcza po rajdach Kuna i Szymona Wdowiaka. Gol padł jednak dopiero w 32 min., po akcji Lopeza prawym skrzydłem, a podanie Giannisa Papanikolaou z bliska wykończył Gutkovskis.
Wisła była bliska wyrównania w 44 min., po kontrze wyprowadzonej przez Wolskiego i serii błędów częstochowian, ale mocny strzał Dusana Lagatora został zablokowany i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 48 min. w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Sekulski i strzelił po ziemi, ale Vladan Kovacevic nie dał się zaskoczyć i złapał piłkę.
W 52 min. Raków powinien prowadzić 2:0, gdyż po rzucie wolnym i główce Lopeza piłkę ręką odbił Furman i sędzia odgwizdał "jedenastkę". Lopez chciał strzelić podobnie jak w niedzielę w Zabrzu, lecz Kamiński - w przeciwieństwie do Daniela Bielicy - wyczuł intencje strzelca: rzucił się w lewo i odbił piłkę, a jeden z obrońców wybił ją na róg.
Drugi gol dla wicemistrzów Polski padł w 59 min. po akcji Sorescu i główce Wdowiaka oraz rykoszecie od Lagatora, co zupełnie zdezorientowało Kamińskiego. Od tego momentu gospodarze grali już spokojniej, ale i tak mieli okazje na zdobycie kolejnych goli. Nie wykorzystali ich Petrasek w 71 min. oraz rezerwowi - Fabio Sturgeon w 84 i Jakub Arak w czasie doliczonym przez arbitra. Wisła ambitnie dążyła do zdobycia kontaktowego trafienia, ale gościom nie udało się wypracować dogodnych pozycji strzeleckich.
Dla piłkarzy Rakowa pojedynek z Wisłą był dwusetnym meczem ligowym, w którym wystąpili pod wodzą trenera Marka Papszuna. Złożyły się na to 42 spotkania w II lidze, 68 w I oraz 90 w ekstraklasie, z których wygrali 102 pojedynki, zremisowali 52 i przegrali 46.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 2:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Vladislavs Gutkovskis (32.), 2:0 Mateusz Wdowiak (59.).
Żółte kartki: Raków Częstochowa: Fran Tudor, Tomas Petrasek, Jakub Arak; Wisła Płock: Rafał Wolski, Dusan Lagator, Dominik Furman.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 3107.
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Fran Tudor, Tomas Petrasek, Zoran Arsenic - Deian Sorescu, Ben Lederman (80. Szymon Czyż), Giannis Papanikolaou (87. Walerian Gwilia), Patryk Kun - Mateusz Wdowiak (87. Sebastian Musiolik), Ivi Lopez (69. Fabio Sturgeon) - Vladislavs Gutkovskis (80. Jakub Arak).
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Damian Michalski (35. Jakub Rzeźniczak), Dusan Lagator (77. Igor Drapiński), Milan Obradovic, Piotr Tomasik - Fryderyk Gerbowski, Mateusz Szwoch, Dominik Furman (62. Damian Rasak), Filip Lesniak (62. Patryk Tuszyński) - Rafał Wolski (77. Marko Kolar), Łukasz Sekulski.