Konoplanka to 81-krotny reprezentant Ukrainy. Jego pozyskanie przez Cracovię było sporym sukcesem i hitem zimowego okna transferowego. Urodzony w Kirowohradzie przez dwa tygodnie pobytu w Krakowie nadrabiał zaległości i przygotowywał się do debiutu, który był zaplanowany na poniedziałek. Trener przyznał, że w związku z tym, co dzieje się na Ukrainie, piłkarz nie ma spokojnej głowy.

Reklama

Jego żona i dzieci są jeszcze w Kijowie, nie zdążyli dotrzeć do Krakowa. W obecnej sytuacji jest to duży problem. Solidaryzujemy się z nim. Widać, że mocno to wszystko przeżywa, jest zmartwiony, smutny, nie ma co się dziwić. Cały czas jednak normalnie trenuje, jest przygotowany do tego, aby grać. Do poniedziałku jest jeszcze trochę czasu, zobaczymy, co się będzie działo - tłumaczył Zieliński.

Cracovia w dobrym stylu rozpoczęła drugą cześć sezonu. W trzech pierwszych meczach nie poniosła porażki i zamierza piąć się w górę tabeli. W spotkaniu z ostatnim zespołem jest zdecydowanym faworytem. Zieliński jednak z uznaniem wypowiada się o rywalu i ma świadomość, że pod koniec roku jego podopieczni przegrali 0:2 na własnym boisku z innym zespołem ze strefy spadkowej - Górnikiem Łęczna.

Jesteśmy mądrzejsi o tamto doświadczenie. Kibice inaczej odbierają pewne sprawy patrząc tylko na tabelę. My natomiast zdajemy sobie sprawę, że będzie to naprawdę bardzo ciężki mecz. Rywal ma 16 punktów, ale nie gra źle. Z dobrej strony pokazał się w meczach z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa. Na pewno prezentuje się lepiej niż pokazuje to tabela i dorobek punktowy. Skupiamy się na swoich problemach, chcemy dopisać kolejne trzy punkty, ale żeby się tak stało musimy zagrać na poziomie, jaki zaprezentowaliśmy w spotkaniach z Lechem i Lechią - nie miał wątpliwości.

Ruchy transferowe trwają

Reklama

Cracovia już do końca sezonu będzie musiała radzić sobie bez środkowego obrońcy Jakuba Jugasa, który doznał kontuzji barku. W tej sytuacji klub rozgląda się za nowym stoperem i nie można wykluczyć, że jakiś gracz zostanie pozyskany jeszcze w tym oknie transferowym. Z "Pasami" pożegnał się natomiast napastnik Filip Piszczek, który został sprzedany do Jagiellonii.

Miał małe szanse na grę, a w czerwcu kończył mu się kontrakt. Nie chciałem go trzymać w niepewności. Pojawiła się konkretna propozycja, więc dostał zielone światło na transfer - przyznał Zieliński.

Poniedziałkowy mecz Cracovii z Bruk-Bet Termaliką rozpocznie się o godz. 18. W poprzednim spotkaniu tych drużyn w Niecieczy "Pasy" wygrały 2:1.