Świątek "pomściła" Fręch

Świątek, która przed miesiącem triumfowała w wielkoszlemowym Wimbledonie, w pierwszej rundzie miała „wolny los”, w drugiej pokonała Rosjankę Anastazję Potapową 6:1, 6:4, a mecz 1/16 finału z Martą Kostiuk (nr 25.) wygrała walkowerem, gdyż Ukrainka wycofała się z turnieju z powodu kontuzji nadgarstka.

Reklama

Zajmująca 138. miejsce w światowym rankingu i 11 lat starsza Sorana Cirstea miała za sobą w Cincinnati trzy długie, trzysetowe pojedynki, w tym z Magdaleną Fręch, którą wyeliminowała w drugiej rundzie.

Mecz od początku dobrze ułożył się dla Świątek

Środowy mecz rozpoczął się po myśli Świątek, która już w pierwszym gemie zyskała przewagę przełamania. Kolejne dwie okazje ku temu miała w siódmym gemie, ale m.in. dzięki skutecznemu serwisowi tenisistka z Bukaresztu wyszła z opresji i zbliżyła się na 3:4. Podopieczna trenera Wima Fissette'a kontrolowała wydarzenia na korcie, ale można było mieć wrażenie, że cały czas szukała właściwego rytmu, a świetne uderzenia przeplatała prostymi pomyłkami.

Po 46 minutach gry Świątek zwyciężyła 6:4 w 1. secie, w którym miała więcej niewymuszonych błędów niż tzw. winnerów i zdobyła tylko dwa punkty więcej niż rywalka. Rumunka w pewnym momencie miała zastrzeżenia do działania maszyny oceniającej celność serwisu.

Świątek wygrała z Cristeą i upałem

Reklama

Druga odsłona zaczęła się identycznie jak pierwsza, czyli od przełamania na korzyść Świątek. Gra jednak nadal była szarpana, poziom meczu pozostawiał sporo do życzenia, czego efektem były kolejne przełamania, w tym pierwsze na korzyść Rumunki. Strata gema przy własnym podaniu jakby pobudziła Polkę, która w gorącej i dość sennej atmosferze zaczęła grać swobodniej i więcej się jej na korcie udawało. Nie uchroniło to byłej liderki rankingu WTA od przegrania kolejnego własnego gema serwisowego. Coraz bardziej zmęczonej Cirstei, która we wcześniejszych meczach spędziła na korcie już ponad siedem i pół godziny, nie było stać na więcej, ale też w żaden sposób nie było widać, że obie zawodniczki dzieli na liście światowej 135 pozycji. Drugą partię Świątek wygrała 6:3 i zakończyła mecz po 95 minutach gry.

Rosjanka kolejną rywalką Świątek

Było to piąte spotkanie tych tenisistek i piąta wygrana Świątek. Rywalizowały ze sobą wyłącznie w imprezach wysokiej rangi: wielkoszlemowym Australian Open (2022), kiedy Rumunka zdołała wygrać jedynego seta, a także w turniejach WTA 1000 w Indian Wells (2023), Dausze i Madrycie (2024). W ćwierćfinale, który osiągnęła w trzeciej kolejnej edycji Cincinnati Open, rywalką Polki będzie Rosjanka - albo rozstawiona z "12" Jekaterina Aleksandrowa, albo Anna Kalinska (28.). Ich potyczka zakończy czwartkowe zmagania w stanie Ohio.

Linette jeszcze gra, Fręch już odpadła

W tej imprezie w grze z Polek pozostaje jeszcze rozstawiona z numerem 31. Magda Linette, która później w środę dokończy pojedynek z czwartą w świecie Jessicą Pegulą. Ich mecz rozpoczął się we wtorek, ale na początku trzeciej partii został przerwany z powodu burzy i przełożony na środę. Polka wygrała pierwszego seta w tie-breaku 7-5, a w drugim lepsza była Amerykanka 6:3. Rozstawiona z numerem 22. Fręch odpadła w drugiej rundzie, a Katarzyna Kawa zatrzymała się na kwalifikacjach.