Świątek gra w Seulu

Świątek w pierwszej rundzie turnieju w stolicy Korei miała wolny los. W drugiej trafiła na Soranę Cirsteę. Nasza tenisistka z Rumunką spotkała się do tej pory pięć razy, nie doznając porażki. Straciła w tych meczach w sumie tylko jednego seta. Po raz ostatni zmierzyły się ze sobą przed miesiącem w 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Cincinnati, a Polka wygrała 6:4, 6:3.

Reklama

Świątek na kort nie wychodzi bez słuchawek i czapki

Przed czwartkowym meczem w Seulu Świątek została zapytana o rzeczy, które zawsze ma ze sobą, kiedy wychodzi na kort. Najlepsza polska tenisistka nie musiała się długo zastanawiać nad odpowiedzią. Szybko wymieniła dwa przedmioty. Słuchawki i dodam do tego czapkę tenisową. Nie potrafię bez niej grać - odpowiedziała Świątek.

Wiceliderka światowego rankingu wyjaśniła dlaczego czapka jest dla niej tak ważna na korcie. Na początku, kiedy byłam młodsza, używałam jej, żeby ukrywać włosy, bo ich nie lubiłam. To nie jest najlepszy powód, ale taka jest prawda. Potem z roku na rok tak się do niej przyzwyczaiłam, że kiedy raz musiałam zagrać trening bez czapki, byłam w szoku, bo gdy podrzuciłam piłkę i serwowałam, zobaczyłam swoją rakietę. Byłam naprawdę zdziwiona - podkreśliła Świątek.

Świątek ma szansę zmniejszyć stratę do Sabalenki

Świątek jest faworytką do wygrania turnieju w Seulu. Polka w Korei jest rozstawiona z numerem 1. Polka w najbliższych tygodniach ma szansę zmniejszyć stratę do Aryny Sabalenki. Liderka rankingu WTA jest kontuzjowana i na razie nie pojawi się na korcie. Wczoraj wycofała się z turnieju w Pekinie, który rozpocznie się za kilka dni.