Bohaterem spotkania był Kristoffer Velde, który zdobył gola, a przy dwóch kolejnych asystował.
Poznaniacy po raz kolejny przystąpili do meczu bez swojego trenera Johna van den Broma. Holender dwa tygodnie temu w Radomiu otrzymał czerwoną kartkę, za co został zawieszony na dwa mecze. Z ławki rezerwowych zespołem kierował Denny Landzaat.
Pierwsze minuty meczu toczyły się przy lekkiej przewadze poznaniaków. Bramkarz "Pasów” Karol Niemczycki nie miał zbyt wiele pracy, bowiem akcje lechitów były mało dokładne.
Potem nastąpiło 120 sekund, które wstrząsnęło Cracovią. Najpierw długie podanie od Artura Sobiecha otrzymał Velde, który sprytnie minął wychodzącego z bramki Karola Niemczyckiego i posłał piłkę do siatki. Goście nie zdążyli zareagować i po kolejnej stracie na połowie rywala, poznaniacy znów przeprowadzili szybki, skuteczny atak. Velde dograł do Filipa Marchwińskiego, który precyzyjnym uderzeniem podwyższył wynik.
Dopiero w ostatnim kwadransie przyjezdni bardziej zdecydowanie zaatakowali bramkę Filipa Bednarka. Bliski zdobycia kontaktowego gola był Arttu Hoskonen, który główkował tuż obok słupka po dośrodkowaniu Janiego Atanasova z rzutu wolnego.
Piłkarze Lecha sprawiali wrażenie zadowolonych z wyniku i oddali inicjatywę rywalom. I to najwyraźniej uśpiło krakowian, bowiem wystarczył szybki przechwyt piłki i po kilku sekundach Niemczycki musiał znów wyciągnąć piłkę z siatki. Po raz kolejny w roli głównej wystąpił Velde, który idealnie podał do Michała Skórasia, a reprezentant Polski nie mógł zmarnować takiej szansy.
Wysokie prowadzenie gospodarzy ustawiło przebieg meczu w drugiej połowie. Trener krakowskiego zespołu Jacek Zieliński już w przerwie dokonał dwóch zmian, po kilkunastu minutach pojawiali się kolejni nowi zawodnicy, ale nie zmieniło to obrazu gry. Cracovia na połowie gospodarzy nie miała jednak zbyt wielu atutów, a jej ataki dość łatwo były "kasowane" przez poznańską defensywę. To lechici byli bliżsi zmiany wyniku. Po strzale Barry Douglasa, Niemczycki odbił przed siebie piłkę, a Marchwiński o ułamek sekundy nie zdążył z dobitką.
Jeszcze lepszą szansę miał Jesper Karlstroem, który popisał się niezłym dryblingiem w polu karnym przeciwnika. Minął już golkipera gości i podał wzdłuż bramki, lecz żaden z jego parterów nie odczytał intencji Szweda.
W końcówce spotkania goście strzałami z dystansu szukali honorowego gola, golkiper „Kolejorza” nie bez trudu obronił potężny strzał rezerwowego Jakuba Myszora. W odpowiedzi Lech wyprowadził kontrę, ale Velde źle ją rozegrał i obrońcy Cracovii zdążyli zażegnać niebezpieczeństwo.
Lech Poznań - Cracovia Kraków 3:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Kristoffer Velde (22), 2:0 Filip Marchwiński (24), 3:0 Michał Skóraś (45)
Żółta kartka - Lech Poznań: Filip Marchwiński, Michał Skóraś. Cracovia Kraków: Patryk Makuch
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 31 123
Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Filip Dagerstaal, Antonio Milic, Barry Douglas - Michał Skóraś (82. Adriel Ba Loua), Radosław Murawski, Filip Marchwiński (82. Joao Amaral), Jesper Karlstroem (72. Nika Kwekweskiri), Kristoffer Velde - Artur Sobiech (72. Jakub Antczak)
Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Otar Kakabadze, Arttu Hoskonen (46. Mateusz Bochnak), Jakub Jugas, Virgil Ghita, Paweł Jaroszyński - Jani Atanasov (46. Karol Knap), Takuto Oshima (90. Kacper Jodłowski), Michał Rakoczy - Jewhen Konoplanka (58. Patryk Makuch), Benjamin Kallman (58. Jakub Myszor)
autor: Marcin Pawlicki