Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Mateusz Łęgowski (11), 1:1 Maciej Rosołek (48), 2:1 Wahan Biczachczjan (88).

Reklama

Żółta kartka - Legia Warszawa: Artur Jędrzejczyk.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 20 257.

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Paweł Stolarski (67. Wahan Biczachczjan), Benedikt Zech, Danijel Loncar, Leonardo Koutris - Alexander Gorgon (67. Mariusz Malec), Damian Dąbrowski, Mateusz Łęgowski (85. Rafał Kurzawa), Luka Zahovic (63. Sebastian Kowalczyk), Kamil Grosicki - Pontus Almqvist (85. Marcel Wędrychowski).

Legia Warszawa:Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek (85. Blaz Kramer), Artur Jędrzejczyk, Maik Nawrocki, Yuri Ribeiro - Makana Baku, Bartosz Slisz (80. Jurgen Celhaka), Bartosz Kapustka (46. Igor Strzałek), Josue - Ernest Muci (62. Carlitos), Tomas Pekhart (46. Igor Strzałek).

Pogoń Szczecin wygrała z Legią Warszawa 2:1 i powróciła na ligowe podium. Bohaterem Szczecina został Wahan Biczachczjan, którego precyzyjny strzał w 88. minucie ustalił wynik meczu. Ten rezultat zagwarantował jednocześnie rozstrzygnięcie rywalizacji o tytuł mistrzowski, który zdobył Raków Częstochowa.

Reklama

Legia bez Mladenovica

Legia po zdobyciu Pucharu Polski zagrała bez zawieszonego Filipa Mladenovica. W Pogoni zabrakło Linusa Walhqvista. Straty podobne, bo te same strefy obronne, więc sytuacja przed meczem wydawała się być wyrównana. Trener gospodarzy Jens Gustafsson nieco zaskoczył, ustawiając w środku pomocy Lukę Zahovica w parze z Alexem Gorgonem, który w piątek przedłużył umowę z Pogonią na kolejne dwa lata.

Pogoń, jak zwykła robić w meczach u siebie, od pierwszych minut zaatakowała. Efekt przyszedł w miarę szybko. Po odbiorze piłki legionistom w środku pola Zahovic zagrał głową do Mateusza Łęgowskiego, a młodzieżowiec Pogoni ok. 25 metrów precyzyjnie uderzył przy słupku do siatki Kacpra Tobiasza.

10 minut później powinno być 2:0 dla gospodarzy, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Kamil Grosicki, który chybił mając przed sobą tylko Tobiasza.

Pogoń miała przewagę, ale na schodzą na przerwę wcale nie musiała prowadzić, bo w 45. minucie uderzenie głową Tomasa Pekharta wylądowałao na poprzeczce bramki Dantego Stipicy.

Zmiana Runjaica w przerwie meczu

W przerwie trener Kosta Runjaic zdjął z boiska dwa najsłabsze ogniwa swojego zespołu: Bartosza Kapustkę i właśnie Pekharta. Wprowadził w zamian m.in. Macieja Rosołka. I właśnie on zaraz po wznowieniu gry doprowadził do wyrównania. W środku pola Maik Nawrocki odebrał piłkę Gorgonowi, wypuścił Rosołka, a ten ze stoickim spokojem trafił do siatki Stipicy.

W 55. min gospodarze byli o centymetry od odzyskania prowadzenia. Po kombinacyjnym rozegraniu rzutu rożnego Danjiel Loncar strzałem z główki trafił w poprzeczkę. Wprawdzie przez następne kilkanaście minut w środku pola aktywniejsi byli przyjezdni, jednak to Portowcy byli bliscy strzelenia kolejnej bramki. Minimalnie chybił Pontus Almqvist, a kilka minut później wprowadzony na boisko Biczachczjan strzelił zbyt lekko, by pokonać Tobiasza.

Wreszcie nadeszła 88. minuta. W polu karnym Grosicki sprytnie piętą dograł piłkę do Sebastiana Kowalczyka, ten położył kilku graczy Legii i wystawił piłkę Biczachczjanowi. Ormianin precyzyjnym uderzeniem strzelił nie do obrony. Potem jeszcze w ogromnym zamieszaniu Portowcy mogli strzelić trzeciego gola, ale legioniści kilka razy wybijali piłkę z linii bramkowej i skończyło się na jednobramkowym zwycięstwie gospodarzy.