Wielkie Derby Śląska, których najbliższy odcinek będzie już 122. w historii, wracają do ekstraklasy po siedmiu i pół roku, kiedy głównie "Niebiescy" tułali się po niższych klasach. Kiedyś te spotkania decydowały o mistrzostwie Polski, a obie ekipy mają w dorobku po 14 tytułów. W piątek wieczorem przystąpią do gry jako, odpowiednio, 16. i 14. drużyna tabeli, a w dodatku Ruch jest beniaminkiem.
Piłkarskie święto na Śląsku
Z racji ligowego obycia i gry na własnym stadionie faworytem wydają się zabrzanie.
Chciałbym, żeby to było dobre widowisko. Sytuacja w tabeli nie ma żadnego znaczenia. Cechy wolicjonalne będą na pewno na wysokim poziomie, ale oby to nie był tzw. mecz walki, tylko taki, który zadowoli kibiców – z dużą liczbą sytuacji podbramkowych, emocji – powiedział trener Górnika Jan Urban.
Trener gości Jarosław Skrobacz żartował przed wspólną konferencją prasową, że powinien siedzieć na niebieskim - jak barwy klubu - krześle, ale ostatecznie zgodził się na czerwone.
Możliwość prowadzenia drużyny w takim meczu to spore wydarzenie. Nikt nam tego nie podarował, trzeba było latami pracować. Musimy wyjść na boisko ze świadomością, że rywal ma jednego zawodnika więcej, bo naszych kibiców nie będzie na stadionie, a ten czynnik będzie miał duże znaczenie – ocenił.
Z trybun potyczkę obejrzy 22 505 sympatyków Górnika. Sektor dla kibiców gości jest od dłuższego czasu wyłączony z użytku z racji budowy nowej trybuny na zabrzańskim stadionie. Fani "Niebieskich" natomiast będą mogli śledzić przebieg boiskowych wydarzeń na... własnym obiekcie, dzięki trzem telebimom ustawionym przed trybunami.
Poprzednio w ekstraklasie obie drużyny zmierzyły się w sezonie 2015/16 i dwukrotnie górą byli chorzowianie.
Warta gospodarzem na Bułgarskiej
W ostatnich latach za to regularnie odbywają się derby Poznania między Wartą a Lechem.
W niedzielę odbędzie się już siódmy mecz tych klubów od powrotu "Zielonych" do ekstraklasy. Dwa pierwsze, w których Warta była gospodarzem, rozegrano w oddalonym o 55 kilometrów od Poznania Grodzisku Wielkopolskim, ale już przed rokiem, także z inicjatywy władz miasta, rozegrano to spotkanie przy Bułgarskiej, dzięki czemu na trybunach zasiadło blisko 19 tysięcy widzów. A dodatkowo kibice zaoszczędzili czas i pieniądze na dojazd.
Tak jak w ubiegłym sezonie, derby Poznania, których gospodarzem będzie Warta, zostaną rozegrane na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Zdecydowaliśmy się przenieść ten mecz z Grodziska Wlkp. głównie z myślą o kibicach, aby jak najwięcej ludzi mogło obejrzeć pojedynek dwóch poznańskich drużyn w ekstraklasie. Dla klubu jest to też decyzja biznesowa – więcej osób na trybunach oznacza bowiem wyższe wpływy. Wierzymy, że mecz będzie jednak przede wszystkim prawdziwym świętem sportowym - przyznał członek zarządu Warty Maciej Wojdyło.
Teoretycznie w tej parze powinno być łatwiej wskazać faworyta niż na Śląsku, ale... wyżej w tabeli jest Warta, która ma punkt więcej niż "Kolejorz", a ten rozegrał dwa spotkania mniej. Poza tym po zaskakująco szybkim odpadnięciu z europejskich pucharów lechici wpadli w dołek i nie wygrali żadnego z trzech ostatnich pojedynków ligowych.
Vukovic kontra jego były klub
Prowadzi w tabeli Legia, która podobnie jak Raków Częstochowa i Lech, ma za sobą tylko pięć występów. Warszawski zespół ma 13 punktów, tyle samo co ekipy Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin, ale one rozegrały siedem meczów.
Lider ze stolicy w sobotni wieczór zagra w Gliwicach z Piastem, gdzie zazwyczaj było mu ciężko. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że gospodarzy od prawie roku prowadzi były piłkarz i trener Legii Aleksandar Vukovic. Jego zespół nie prezentuje się tak dobrze jak wiosną, ma problemy ze zdobywaniem goli (cztery uzyskał z karnych i jednego po trafieniu samobójczym), ale też doznał tylko jednej porażki i jest w tabeli 11.
Debiut Myśliwca w Widzewie
Poza Legią, niepokonana pozostaje jeszcze Cracovia, ale że głównie remisuje, to jest szósta z dorobkiem 10 punktów. W niedzielę "Pasy" zagrają w Łodzi, gdzie w roli szkoleniowca Widzewa zadebiutuje, podobnie jak w ekstraklasie, Daniel Myśliwiec.
37-latek jest bohaterem jedynej do tej pory roszady trenerskiej w tym sezonie ekstraklasy. W Łodzi były opiekun pierwszoligowej Stali Rzeszów zastąpił Janusza Niedźwiedzia.
Widzew, najgorzej punktująca drużyna roku 2023 w najwyższej klasie, z ośmioma punktami plasuje się na 12. miejscu.