Piłkarze wracają na boiska ligowe po dwutygodniowej przerwie spowodowanej meczami reprezentacji narodowych. "Eksportowe" drużyny, zwłaszcza Legia i Raków, miały więc chwilę na odpoczynek i regenerację, oczywiście z wyjątkiem reprezentantów swoich krajów.
Szlagier 12. serii jest oczywisty - w sobotę o godz. 17.30 lider Śląsk Wrocław podejmie wicemistrza kraju Legię.
Warszawski zespół przez wiele tygodni spisywał się znakomicie, ale przed przerwą na mecze drużyn narodowych doznał trzech porażek z rzędu, w tym dwóch w ekstraklasie - z Jagiellonią Białystok 0:2 i z Rakowem 1:2. W efekcie podopieczni Kosty Runjaica spadli na czwarte miejsce w tabeli (20 pkt, jeden mecz zaległy). Śląsk zgromadził dotychczas 23 pkt.
Zespół Jacka Magiery, w przeszłości piłkarza i trenera Legii, miał imponującą serię siedmiu ligowych zwycięstw z rzędu, lecz w ostatniej kolejce zremisował z Górnikiem 1:1, tracąc gola w doliczonym czasie gry.
Kilka dni temu klub z Wrocławia poinformował, iż nie ma już dostępnych biletów na spotkanie z Legią. To oznacza, że szlagier 12. kolejki na Tarczyński Arenie obejrzy 38 tysięcy kibiców. Większa frekwencja jest niemożliwa z uwagi na strefy buforowe i wyłączenie miejsc z ograniczoną widocznością.
Wicelider i aktualny mistrz Polski Raków (22 pkt, mecz zaległy), podbudowany zwycięstwem nad Legią w Warszawie, zmierzy się w niedzielę o 17.30 na wyjeździe z piętnastym w tabeli Górnikiem.
W drugiej kolejce z rzędu piłkarzy Pogoni Szczecin czeka wyprawa do Gliwic. W poprzedniej serii grali z Ruchem, który występował na tamtejszym stadionie w roli gospodarza, a teraz - w piątek o godz. 18.00 - zmierzą się z miejscowym Piastem.
"Portowcy" imponują jesienią skutecznością. Ostatnie pięć meczów to cztery zwycięstwa i porażka, zdobyli w nich aż 19 bramek. Ich wyniki to, kolejno: 3:1 z Koroną Kielce, 5:1 z Cracovią, 3:4 z Legią, 5:0 z Lechem Poznań i 3:0 z Ruchem.
W tabeli szczeciński zespół zajmuje siódme miejsce z dorobkiem 18 pkt, a Piast jest dziesiąty - 13 pkt.
Sporo w ostatnim czasie działo się w obu łódzkich klubach. Zamykający tabelę beniaminek ŁKS zmienił trenera, Kazimierza Moskala zastąpił Piotr Stokowiec. Debiut w tym zespole będzie miał teoretycznie trudny - w sobotni wieczór na wyjeździe z piątym Lechem Poznań.
Natomiast Widzew w niedzielę o godz. 15.00 - w meczu przyjaźni na trybunach - podejmie Ruch. Teoretycznie gospodarze będą faworytem, ale w praktyce może być im bardzo trudno pokonać chorzowian.
Widzewiacy są bowiem poważnie osłabieni - z kontuzjami zmagają się czołowi piłkarze, m.in. Bartłomiej Pawłowski, Niemiec Sebastian Kerk, Hiszpan Fran Alvarez i Serafin Szota, a także podstawowy młodzieżowiec - Dawid Tkacz, który doznał urazu kolana w meczu reprezentacji Polski do lat 19.
Najbliższą serię zakończy poniedziałkowy mecz Stali Mielec z Wartą Poznań.