Forma Sportingu Lizbona również pozostawia wiele do życzenia. W ponad stuletniej historii klubu jego piłkarze nigdy nie mieli tak słabych wyników, jak na początku 2012 r. Spośród ośmiu rozegranych w tym roku spotkań podopiecznym Domingosa Paciencii udało się wygrać zaledwie jedno. Sporting ma już bardzo niewielkie szanse na zdobycie mistrzostwa kraju. Po 17 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli i do prowadzącej Benfiki traci 13 punktów.
Z kolei w sobotę "Lwy" przegrały przed własną publicznością z Gil Vicente 0:1 i zostały wyeliminowane z Pucharu Ligi. Trenera, który opuścił ławkę rezerwowych przed końcem spotkania kibice żegnali gwizdami i białymi chusteczkami, żądając jego dymisji.
Według stołecznego dziennika "Correio da Manha", pozycja trenera portugalskiego zespołu jest coraz słabsza. Media ujawniły też, iż kryzys w szeregach rywala Legii pogłębia także zła atmosfera panująca wśród zawodników portugalskiej drużyny.
Do gorszych wyników piłkarzy i fatalnych nastrojów w szatni doszły problemy finansowe klubu. Na początku lutego prezes Godinho Lopes przyznał, że Sporting ma coraz większe problemy z regularnym wypłacaniem honorariów swoim zawodnikom. Co miesiąc mamy duże kłopoty z przygotowaniem środków na wypłaty dla piłkarzy - powiedział Lopes.
Tymczasem w poniedziałek dziennik "Record" ujawnił, że władze klubu nie zamierzają wypłacać zawodnikom premii za zwycięstwa w rozgrywkach Pucharu Portugalii.
1 lutego zarząd Sportingu poinformował, że audyt niezależnej instytucji finansowej wykazał, że klub jest w stanie bankructwa technicznego. Nagromadzone w ostatnich trzynastu latach długi rywala warszawskiej Legii oszacowano na prawie 280 mln euro.
Legia podejmie piłkarzy Sportingu Lizbona 16 lutego br. Rewanż zostanie rozegrany 23 lutego na stadionie Jose Alvalade w stolicy Portugalii.