W poniedziałek Sa Pinto zastąpił na stanowisku dotychczasowego trenera Sportingu Domingosa Paciencię.

Teraz przede wszystkim zależy mi, aby moi piłkarze tworzyli grupę przyjaciół. Na pierwszym spotkaniu prosiłem ich, by zapomnieli o przeszłości. Z tego co zauważyłem to fajna grupa chłopaków, którzy są głodni sukcesu - powiedział Sa Pinto na środowej konferencji prasowej.

Reklama

Mimo że nie miał zbyt wiele czasu na zapoznanie się ze swoim nowym zespołem, to zaimponował wiedzą o warszawskiej drużynie. Szkoleniowiec wymienił największe osiągnięcia Legii w ostatnich latach oraz jej najgroźniejszych zawodników.

Zwróciłem uwagę swoich podopiecznych na Miroslava Radovica, Danijela Ljuboję, Rafała Wolskiego i Macieja Rybusa. To gracze o wysokich umiejętnościach technicznych. Poza tym Legia dobrze gra zespołowo i będzie to dla nas bardzo trudny rywal. Z kolei mój zespół będzie grał jeszcze w starym stylu, bo nic nie dzieje się od razu. Potrzebujemy czasu i zwycięstw. Wówczas stworzymy swój styl gry - mówił szkoleniowiec.

Reklama

Kilkadziesiąt minut wcześniej trener Legii Maciej Skorża powiedział, że wolałby się zmierzyć z zespołem prowadzonym przez Domingosa Paciencię. Mam nadzieję, że wypowiedź trenera Skorży świadczy o tym, że boi się mnie i Sportingu - skomentował Sa Pinto, który znany z wybuchowych reakcji nosi przydomek "Nieokiełznany Lew".

Skorża zadeklarował również, że potyczka ze Sportingiem jest dla niego najważniejszym meczem w dotychczasowym życiu zawodowym.

Od dnia dzisiejszego każdy kolejny mecz Sportingu jest jak o życie. To może być punkt zwrotny dla naszej drużyny i dlatego będziemy walczyli o zwycięstwo. Moja drużyna ma charakter, a młodzi gracze chcą się uczyć. Dla mnie ważne jest zwyciężać, ale nie za wszelką cenę. Chciałbym, aby zawodnikom gra sprawiała przyjemność. Teraz tworzymy nowy styl zespołu - przekonywał szkoleniowiec, który wcześniej prowadził drużyny młodzieżowe tego klubu.

Reklama

Zmianą trenera w swoim zespole zdają się nie przejmować piłkarze czwartego obecnie zespołu ligi portugalskiej.

Wydaje nam się, że wszystko jest w porządku. Zmiany w futbolu się zdarzają, ale my koncentrujemy się na grze. Staramy się być zawodowcami. Wiemy, że nie działo się dobrze w naszej drużynie, ale zmiana powinna wpłynąć na lepsze wyniki - tłumaczył Anderson Polga.

Brazylijski obrońca nie przykładał też większej wagi do warunków atmosferycznych panujących w Warszawie. "Na treningu zapoznamy się z płytą i będziemy wiedzieli co może nam pomóc, a co przeszkodzić. Zdajemy sobie sprawę z potencjału Legii, ale dla nas najważniejsza jest nasza jakość gry. Wiemy też, że Legia nie grała jeszcze oficjalnych meczów w tym roku. Jednak dla naszego rywala jest to mecz życia i będzie bardzo zmobilizowany, aby osiągnąć zwycięstwo" - dodał Polga.

Początek meczu Legii ze Sportingiem w czwartek o godz. 19. Rewanż tydzień później w Lizbonie.