To, jak Ribery uderzył Carvajala otwartą dłonią w twarz, mogli zobaczyć widzowie na całym świecie. Jednak nie dostrzegł tego prowadzący spotkanie arbiter. Wszystko wydarzyło się jeszcze w czasie pierwszej połowy, bardzo nerwowej dla piłkarzy z Monachium - przegrali ją bowiem 0:3.
Po jednej z sytuacji Jerome Boateng chwycił za koszulkę Daniela Carvajala, przytrzymał ją, a w tym czasie Franck Ribery wymierzył Hiszpanowi uderzenie w twarz. Potem Boateng odsuwał ich od siebie.
Ribery nie poniósł za to kary - zdarzenia nie widział bowiem prowadzący spotkanie sędzia, Pedro Proenca.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0 dla Realu Madryt, który czeka teraz na rywala. W rewanżowym spotkaniu drugiego półfinału Chelsea zmierzy się z Atletico Madryt.
CZYTAJ TAKŻE:Real zrobił Bayernowi to, co rok temu Borussia Barcelonie >>>