AS Trencin - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Nemanja Nikolic (70).
Żółte kartki: AS Trencin - Matus Bero, Samuel Kalu; Legia - Michał Kopczyński. Sędzia: Aleksiej Kulbakow (Białoruś). Widzów: 5866.
AS Trencin: Adrian Chovan - Martin Sulek, Christopher Udeh, Peter Klescik, Jakub Holubek - Samuel Kalu, Rabiu Ibrahim, James Lawrence, Matus Bero, Aliko Bala (79. Jamarro Diks) - Rangelo Janga (85. Erik Prekop).
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski - Michał Kucharczyk, Tomasz Jodłowiec (85. Kasper Hamalainen), Michał Kopczyński, Thibault Moulin, Michaił Aleksandrow (89. Łukasz Broź) - Nemanja Nikolic (76. Aleksandar Prijovic).
Najlepszym zawodnikiem gości był Arkadiusz Malarz. 36-letni bramkarz wielokrotnie ratował swój zespół przed stratą gola. Trzeba jednak podkreślić, że piłkarze mistrza Słowacji razili nieskutecznością i strzelali głównie w niego.
Największe zagrożenie pod bramką gospodarzy stwarzał natomiast Węgier Nemanja Nikolic. Król strzelców ekstraklasy poprzedniego sezonu pierwszą okazję do strzelenia gola miał w dziewiątej minucie. Nie spodziewał się jednak, że piłka spadnie mu pod nogi i strzelił wysoko nad bramką.
Później jednak to zawodnicy z Trenczyna mieli kilka okazji. Świetną zmarnował w 13. minucie Martin Sulek, a niewiele ponad kwadrans później groźnym strzałem popisał się Jakub Holubek. Kolejny raz gospodarze w doskonałej sytuacji znaleźli się tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Malarz minął się z piłkę i na chwilę zostawił pustą bramkę. Jednak przy strzale rywali zrehabilitował się za swój błąd.
W 56. minucie słowacki zespół miał najlepszą okazję do objęcie prowadzenia. Nigeryjczyk Aliko Bala dośrodkował tuż przed pole karne i w doskonałej sytuacji znalazł się Matus Bero, lecz strzelił prosto w polskiego bramkarza, a dobitka była niecelna.
Wbrew wydarzeniom na boisku to legioniści objęli prowadzenie. W 70. minucie dobrym dośrodkowaniem popisał się Michał Kucharczyk, a Nikolic dostawił nogę i z bliska pokonał bramkarza gospodarzy.
W 87. minucie szansę na wyrównanie miał innych z Nigeryjczyków - Samuel Kalu, ale ponownie świetną interwencją popisał się Malarz. W końcówce minimalnie niecelnie główkował Michał Pazdan.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym i dosyć szczęśliwym zwycięstwem Legii, która jest blisko awansu do decydującej fazy kwalifikacji LM.