„Wojskowi” stracili bramkę już w pierwszej minucie, kiedy Arkadiusza Malarza efektownym strzałem pokonał Gareth Bale.
„Chwała zespołowi, że nie załamaliśmy się. Widać, że pod względem mentalnym wiele się zmieniło w ciągu ostatnich sześciu tygodni w naszej drużynie” – ocenił środkowy obrońca mistrzów Polski.
Pazdan ponownie spotkał się na boisku z Cristiano Ronaldo. Obaj walczyli ze sobą w ćwierćfinale mistrzostw Europy, kiedy to reprezentacja Portugalii pokonała Polskę po rzutach karnych.
„Nigdy nie podchodzę do rywalizacji boiskowej personalnie. Nie przywiązuję wagi do tego przeciwko komu gram. Do każdego przeciwnika trzeba się dobrze przygotować” – zaznaczył.
Bramki dla Legii zdobyli Vadis Odjidja-Ofoe, Miroslav Radovic i Thibault Moulin.
„Jeśli w meczu przeciwko Realowi nie ma się szczęścia, to kończy się pogromem. Graliśmy przecież z triumfatorem Ligi Mistrzów. W takim meczu wszystko musi być na najwyższym poziomie, aby myśleć o korzystnym wyniku” – ocenił Pazdan.
Niektórzy piłkarze Legii mówili, że odczuwali pewien niedosyt, bo w końcówce spotkania gospodarze prowadzili przez niespełna trzy minuty.
„Nie przesadzajmy. Cieszmy się z tego wyniku. Mogliśmy pomarzyć, żeby przez ostatnie osiem minut utrzymać to prowadzenie, ale nie wolno zapominać, że graliśmy z Realem Madryt. Tak naprawdę wszyscy są bardzo zadowoleni z tego punktu” – podsumował Pazdan.