Dwie kolejki przed zakończeniem rywalizacji w grupach awans do 1/8 finału - oprócz Bayernu - wywalczyły już Paris Saint-Germain, Manchester City oraz Tottenham Hotspur.

Reklama

W najbliższej kolejce, zgodnie z wyliczeniami na stronie UEFA, przed taką szansą staną (w kolejności alfabetycznej): Barcelona, Basel, Besiktas Stambuł, Chelsea Londyn, Juventus, Liverpool, Manchester United, Porto, Real Madryt, Roma, Sevilla i Szachtar Donieck.

Pewni awansu monachijczycy (9 pkt) zagrają w środę na wyjeździe z Anderlechtem (0), z którym u siebie wygrali w pierwszej kolejce 3:0. Wówczas swoją jedyną jak na razie bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów zdobył Robert Lewandowski (z rzutu karnego). Bez trafienia pozostaje dotychczas napastnik belgijskiego zespołu Łukasz Teodorczyk.

Reklama

W innym spotkaniu tej grupy również pewny udziału w 1/8 finału PSG (12 pkt) podejmie Celtic Glasgow (3).

Spośród meczów 5. kolejki najciekawiej zapowiada się środowy szlagier w grupie D, w którym finalista poprzednich rozgrywek Juventus podejmie w Turynie Barcelonę.

Oba zespoły w ostatnim czasie dość często rywalizują w Champions League. Los skojarzył te ekipy m.in. w ćwierćfinale poprzedniej edycji, gdy Barcelona przegrała w Turynie 0:3, a u siebie tylko zremisowała 0:0. Katalończycy zrewanżowali się w pierwszej kolejce obecnego sezonu, wygrywając na Camp Nou 3:0.

Wicemistrzowie Hiszpanii są w komfortowej sytuacji. Prowadzą z dorobkiem 10 punktów, wyprzedzają Juventus o trzy i w przypadku remisu w Turynie zapewnią sobie już teraz pierwsze miejsce w grupie. Mogą awansować w środę nawet w razie porażki z Juventusem, ale pod warunkiem, że Sporting Lizbona (4 pkt) nie pokona u siebie Olympiakosu Pireus (1 pkt).

Reklama

Z kolei Juventusowi do awansu w środę wystarczy remis, ale pod warunkiem, że Sporting nie wygra swojego spotkania.

W miniony weekend we włoskiej ekstraklasie mistrz kraju niespodziewanie przegrał na wyjeździe z Sampdorią Genua 2:3. Doświadczony golkiper "Starej Damy" Gianluigi Buffon w niedzielę odpoczywał, w bramce gości wystąpił Wojciech Szczęsny.

"Ten mecz powinien zmusić nas do refleksji. Jeżeli chcemy wygrywać, nie wystarczą umiejętności techniczne. Potrzebujemy czegoś więcej i każdy musi to przyznać" - powiedział obrońca Juventusu Giorgio Chiellini.

Blisko odpadnięcia w fazie grupowej jest kilka znanych europejskich firm - m.in. Atletico Madryt i Borussia Dortmund. Mający tylko trzy punkty hiszpański zespół, dwukrotny finalista Ligi Mistrzów z trzech ostatnich lat (2014, 2016), podejmie w środę w grupie C lidera Romę (8 pkt, druga Chelsea ma 7 pkt).

W razie porażki Atletico definitywnie straci szansę awansu. Nawet remis może przekreślić te plany, jeżeli Chelsea nie przegra na wyjeździe z Karabachem Agdam Jakuba Rzeźniczaka.

W jeszcze gorszej sytuacji jest Borussia Dortmund (finalista LM z 2013 roku), która w grupie H zdobyła dotychczas tylko dwa punkty. We wtorek piłkarze BVB, bez kontuzjowanego od kilku tygodni Łukasza Piszczka, podejmą pewny awansu Tottenham.

Niemiecki zespół traci obecnie do londyńskiego rywala osiem punktów (już go nie dogoni), a do wicelidera i obrońcy trofeum Realu Madryt - pięć. "Królewscy" we wtorek zagrają na Cyprze z APOEL-em Nikozja, który, podobnie jak Borussia, ma dwa punkty.

Nie wiedzie się półfinaliście poprzedniej edycji - AS Monaco. Drużyna Kamila Glika zamyka tabelę grupy G z dwoma punktami. We wtorek zagra u siebie z wicemistrzem Niemiec RB Lipsk (4 pkt).

Bardzo bliski awansu z tej grupy jest lider Besiktas Stambuł (10 pkt), który podejmie FC Porto (6). Tureckiemu zespołowi do udziału w 1/8 finału wystarczy remis, a nawet porażka, jeżeli swojego meczu nie wygra RB Lipsk.

We wtorek odbędą się także spotkania w grupie F, w której występuje m.in. SSC Napoli Piotra Zielińskiego i leczącego kontuzję kolana Arkadiusza Milika. Włoski zespół ma na razie tylko trzy punkty. Do pewnego awansu Manchesteru City traci dziewięć, a do drugiego Szachtara Donieck sześć punktów. Właśnie z ukraińską drużyną Napoli zmierzy się u siebie we wtorkowy wieczór. Tylko zwycięstwo gospodarzy przedłuży im szansę walki o 1/8 finału. I to wygrana np. 1:0, bo na wyjeździe przegrali z Szachtarem 1:2.

Mający komplet zwycięstw Manchester City (rewelacyjnie spisuje się również w angielskiej ekstraklasie) podejmie pozostający bez punktu Feyenoord Rotterdam.