We wtorek i środę w 4. kolejce rywalizacja odbywać się będzie w tych samych parach co przed dwoma tygodniami, tyle że ze zmianą gospodarza. Hitowych starć zatem ponownie zabraknie, ale przy odpowiednich wynikach może zostać wyłoniona połowa uczestników wiosennej fazy pucharowej.
Największe szanse uzyskania awansu mają, obok City i Realu, także Barcelona i Bayern Monachium. Te cztery drużyny wygrały swoje pierwsze trzy mecze grupowe, a czwarte zwycięstwo zapewni im co najmniej drugą pozycję w grupie, niezależnie od wyników innych spotkań.
Pozostałe ekipy, które mogą być spokojne już w tym tygodniu, to: RB Lipsk, Arsenal Londyn, Inter Mediolan i Real Sociedad San Sebastian. Te drużyny potrzebują jednak nie tylko zwycięstw w swoich meczach, ale i odpowiednich wyników innych spotkań.
We wtorek rywalizować będą grupy E-H. W tej ostatniej jest Barcelona, do której po prawie miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją powrócił już Robert Lewandowski. "Duma Katalonii" pokonała Royal Antwerp, FC Porto i Szachtar Donieck, a teraz zmierzy się ponownie z ekipą z Ukrainy. Mecz zostanie rozegrany w Hamburgu, bo z powodu trwającej wojny nie można rozgrywać spotkań w Ukrainie.
Przed tygodniem mistrz Hiszpanii poniósł pierwszą ligową porażkę w tym sezonie, za to bolesną - 1:2 z Realem Madryt. W sobotę pokonał za to na wyjeździe Real Sociedad 1:0, choć formą nie zachwycał, a i zwycięską bramkę zdobył dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy. Lewandowski był w tym spotkaniu niewidoczny i opuścił plac gry w 57. minucie. Za swój występ był krytykowany w hiszpańskich mediach.
Internetowy serwis dziennika "Marca", podsumowując grę Polaka w momencie zmiany, posłużył się tytułem serialu "Historias para no dormir" ("Historie, które nie pozwalają spać"), czyli... horroru.
Z kolei na stronie internetowej gazety "As" zamieszczono wideo, nagrane po spotkaniu w San Sebastian, na którym trener Xavi Hernandez "przybija piątki" ze wszystkimi swoimi piłkarzami wsiadającymi do autokaru - z wyjątkiem Polaka. Zasugerowano, że mógł pojawić się konflikt pomiędzy 35-letnim napastnikiem a szkoleniowcem. Lewandowski znalazł się jednak na liście powołanych na wtorkowy mecz z Szachtarem.
Mimo że Barcelona nie sprawia wrażenia solidnej, zjednoczonej drużyny - jak jest w przypadku Manchesteru City czy Realu Madryt - to jednak wyniki osiąga niezłe. Jeśli we wtorek wygra lub zremisuje w Hamburgu, awans będzie miała w kieszeni.
Remis bez oglądania się na inne wyniki urządza też Bayern Monachium w grupie A i madrycki Real w grupie C. Bawarczycy zmierzą się przed własną publicznością z Galatasaray Stambuł i będą chcieli przedłużyć niesamowitą serię 16 zwycięstw w fazie grupowej Champions League. Jeśli zremisują, będzie to ich 38. z rzędu spotkanie bez porażki w tej rundzie.
W drugim meczu grupy A FC Kopenhaga podejmie Manchester United, a w bramce gospodarzy wystąpi prawdopodobnie Kamil Grabara.
W grupie C Real podejmie Sporting Braga, natomiast Napoli, którego piłkarzami są Piotr Zieliński i Hubert Idasiak, zagra u siebie z Unionem Berlin.
W nieco innej sytuacji jest Manchester City, który wprawdzie może także awansować w przypadku remisu z Young Boys Berno w grupie G, ale tylko pod warunkiem, że Crvena Zvezda Belgrad nie wygra w drugim meczu z RB Lipsk. Zespół z Niemiec do awansu potrzebuje wygranej w Serbii oraz remisu lub zwycięstwa gospodarzy w Manchesterze.
W grupie B na dobrej drodze do zapewnienia sobie miejsca w 1/8 finału jest Arsenal Londyn. Wicemistrz Anglii podejmie Sevillę i będzie spokojny, jeśli zwycięży, a Lens Przemysława Frankowskiego pokona na wyjeździe PSV Eindhoven.
W grupie D sytuacja ułożyła się tak, że Real Sociedad i Inter Mediolan mają po siedem punktów, FC Salzburg - trzy a Benfica Lizbona - zero. W środę drużyna z Kraju Basków podejmie Benficę, a lider włoskiej ekstraklasy zagra w Austrii. Scenariuszy jest wiele, ale awans mogą już teraz uzyskać obie czołowe ekipy lub tylko jedna z nich.
Takie rozstrzygnięcia nie zapadną w grupie E z udziałem Feyenoordu Rotterdam - 6 pkt, Atletico Madryt - 5, Lazio Rzym - 4 oraz Celticu Glasgow - 1. We wtorek mistrz Holandii zagra w Rzymie z Lazio, a mistrz Szkocji - w Madrycie z Atletico.
Zacięta jest także walka w grupie F, w której Borussia Dortmund podejmie Newcastle United, a AC Milan zmierzy się na San Siro z Paris Saint-Germain. Obecnie na czele tabeli jest PSG z sześcioma punktami, BVB i "Sroki" mają po cztery, a Milan - dwa.