Od początku meczu dominowali goście i poza niedługimi fragmentami to oni dyktowali tempo gry, kontrolując to spotkanie. Białostoczanie oddali pole przeciwnikowi doświadczonemu w europejskich pucharach.

Reklama

Bodoe/Glimt schowało piłkę przed Jagiellonią

Piłkarze Bodoe/Glimt utrzymywali się przy piłce, a jeśli jej nie mieli, starali się ją odebrać od razu pod polem karnym Jagiellonii.

Już w 2. min stworzyli zagrożenie pod bramką gospodarzy, gdy Nene popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, ale strzał Hakona Evjena obrońcy z Białegostoku zdołali zablokować i wybić piłkę na rzut rożny.

Większość akcji goście przeprowadzali w tej połowie lewą stroną, ostatecznie dogrywając piłkę do środka, gdzie strzałów z dystansu próbował Patrick Berg. Uderzenia były jednak albo blokowane, albo niecelne.

Po 30. min gry przewaga w posiadaniu piłki przez gości była ogromna. W tym czasie Jagiellonia odnotowała jeden niecelny strzał Kristoffera Hansena.

W końcówce pierwszej połowy Jagiellonia ruszyła do przodu

W ostatnim kwadransie pierwszej części gry białostoczanie zagrali śmielej przypominając kibicom, że na co dzień preferują ofensywną grę.

W 32. min stworzyli najgroźniejszą w meczu akcję, którą płaskim strzałem zakończył Nene. Rosyjski bramkarz Bodoe/Glimt Nikita Hajkin nie dał się jednak zaskoczyć.

Tuż przed przerwą znowu strzelał Hansen, tym razem celnie, ale zbyt słabo i Hajkin również to uderzenie wyłapał.

Reklama

Dieguez autorem samobójczego gola

W drugiej połowie scenariusz meczu się nie zmienił. Goście utrzymywali się przy piłce, a Jagiellonia miała trudności z wykreowaniem sytuacji bramkowych.

W 58. min padł gol dla Bodoe/Glimt; szybki atak lewą stroną Jens Petter Hauge zakończył płaskim dośrodkowaniem, próbował je zablokować Adrian Dieguez, ale hiszpański stoper Jagiellonii niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.

VAR uratował Jagiellonię przed stratą drugiej bramki

W 65. min padł drugi gol dla norweskiej drużyny, ale po analizie VAR sędzia go anulował uznając, że podczas tej akcji faulowany był w swoim polu karnym Michal Sacek. W 79. min długa akcja gości zakończyła się strzałem Sondre Soerliego, który obronił Sławomir Abramowicz. W odpowiedzi głową uderzał Lamine Diaby-Fadiga, ale niecelnie.

W doliczonym czasie wreszcie dośrodkowanie Dominika Marczuka trafiło do Jesusa Imaza. Mało widoczny w tym meczu Hiszpan uderzył z pola karnego, ale trafił w obrońcę. W kolejnej akcji po drugiej stronie boiska obrońcy Jagiellonii ostatecznie zatrzymali kontrę przeciwnika.

Jagiellonia Białystok - Bodoe/Glimt 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Adrian Dieguez (58-samobójcza)
Żółta kartka: Jagiellonia - Nene, Joao Moutinho. Bodoe/Glimt - Brede Moe
Sędzia: Sven Jablonski (Niemcy)
Widzów: 19 447
Jagiellonia - Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Joao Moutinho - Dominik Marczuk, Taras Romanczuk, Nene (72. Jarosław Kubicki), Kristoffer Hansen (69. Miki Villar) - Jesus Imaz - Afimico Pululu (80. Lamine Diaby-Fadiga)
Bodoe/Glimt - Nikita Hajkin - Fredrik Sjoevold, Jostein Gundersen, Brede Moe (84. Odin Bjoertuft), Fredrik Andre Bjoerkan - Hakon Evjen, Patrick Berg, Ulrik Saltnes (46. Sondre Brunstad Fet) - Isak Dybvik Maatta (71. Sondre Sorli), Kasper Hogh (71. Oscar Kapskarmo), Jens Petter Hauge