Podopieczni trenera Juergena Kloppa nie przegrali 18. meczu z rzędu (15 zwycięstw, trzy remisy). Wspaniała seria Borussii rozpoczęła się we wrześniu 2011 roku, właśnie w starciu z drużyną z Moguncji.
>>>Borussia - Mainz 2:1. Zobacz gole
W składzie gospodarzy na sobotni mecz był już Robert Lewandowski, który z powodu lekkiej kontuzji nie wystąpił w środę w towarzyskim spotkaniu kadry z Portugalią (0:0). Na boisku pojawiło się łącznie czterech reprezentantów Polski - również Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek (obaj Borussia) oraz pomocnik Mainz Eugen Polanski.
Gospodarze - oklaskiwani przez prawie 81 tysięcy widzów - objęli prowadzenie w 26. minucie, gdy mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Błaszczykowski. To jego trzeci gol w obecnym sezonie, wszystkie zdobył w rundzie wiosennej.
Piłkarze z Moguncji wyrównali w 74. minucie. Wówczas, m.in. po błędzie Piszczka, płaskim uderzeniem z 10 metrów golkipera Borussii Romana Weidenfellera pokonał Mohamed Zidan, który jeszcze w poprzedniej rundzie grał w Dortmundzie. Początek występów w ekipie FSV Egipcjanin ma imponujący - w każdym z pięciu występów wpisał się na listę strzelców. W sobotę wyrównał osiągnięcie Frediego Bobica z 1994 roku, który w VfB Stuttgart również zdobył gole w pierwszych pięciu spotkaniach.
Zidan obiecywał przed sobotnim meczem, że w razie strzelenia bramki swoim byłym kolegom nie okaże radości i... słowa dotrzymał. Remis utrzymał się bardzo krótko. Już trzy minuty później po dokładnym podaniu Piszczka zwycięskiego gola - być może na wagę mistrzostwa Niemiec - zdobył Japończyk Shinji Kagawa.
Lewandowski i Piszczek rozegrali całe spotkanie, Błaszczykowski został zmieniony 72. minucie, a w drużynie gości Polanski - trzynaście minut wcześniej.
Dzięki zwycięstwu Borussia ma już siedem punktów przewagi nad Bayernem. Wicelider przegrał w sobotę na wyjeździe z Bayerem Leverkusen 0:2. "Aptekarze" na zwycięstwo nad Bawarczykami czekali od 14 spotkań. 24 sierpnia 2004 roku wygrali 4:1, ale później - aż do soboty - nie powtórzyli sukcesu. Złą passę przerwali dzięki bramkom niemieckich zawodników w końcówce spotkania. Pierwszą zdobył doświadczony Stefan Kiessling w 79. minucie, a w ostatnich sekundach wynik ustalił Karim Bellarabi.
Do niespodzianki doszło we Freiburgu, gdzie zajmujący dotychczas ostatnie miejsce w tabeli gospodarze wygrali z czwartym Schalke Gelsenkirchen 2:1. Podopieczni trenera Christiana Streicha stają się na własnym stadionie postrachem faworytów. 18 lutego zremisowali bezbramkowo z Bayernem. Dzięki sobotniej wygranej awansowali na przedostatnie miejsce - 21 pkt.
Teraz ligową tabelę zamyka Kaiserslautern - 19 pkt. Drużyna, której barwy reprezentują Ariel Borysiuk i Jakub Świerczok, zremisowała w 24. kolejce u siebie z Wolfsburgiem 0:0. Z polskich piłkarzy na boisku pojawił się tylko Borysiuk - rozegrał cały mecz.
Trzy minuty na boisku spędził natomiast Artur Sobiech. Napastnik Hannoveru 96 pojawił się na boisku w końcówce gry, a spotkanie z Augsburgiem zakończyło się remisem 2:2.