Wicelider klasyfikacji strzelców poprzedniego sezonu wcześniej trafił do bramki rywali 12 września w przegranym spotkaniu z Liverpoolem (1:4). W sobotę trzykrotnie pokonał Claudio Bravo, a po 20 minutach "Lisy" prowadziły już 3:0.
W piątej minucie Vardy wykorzystał podanie Islama Slimaniego i strzelił pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Niespełna dwie minuty później Albańczyk asystował po raz drugi, ale tym razem do bramki "The Citizens" trafił Andy King. Kwadrans później efektownym podaniem popisał się inny Albańczyk Riyad Mahrez, a Vardy strzelił swojego drugiego gola w meczu.
Po raz trzeci 29-letni napastnik trafił do bramki w 78. minucie. Tym razem po indywidualnej akcji minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki z bardzo ostrego kąta. Piłkę wybił obrońca gości, ale powtórki telewizyjne pokazały, że przekroczyła ona linię bramkową.
W końcówce spotkania "The Citizens" odpowiedzieli trafieniami Aleksandara Kolarova (82) i Nolito (90). Dzięki temu zwycięstwu Leicester City z dorobkiem 16 punktów awansował na 14. miejsce w tabeli. Z kolei Manchester City z dorobkiem 30 punktów pozostał na czwartej pozycji.
Wcześniej ekipa Swansea City z Łukaszem Fabiańskim w bramce pokonała na własnym boisku Sunderland 3:0. Było to dopiero trzecie zwycięstwo zespołu Polaka w tym sezonie. Piłkarze amerykańskiego trenera Boba Bradleya w tym sezonie zawodzili. Stracili 31 goli - do tej pory najwięcej w Premier League.
W sobotę jednak Hull City zremisował u siebie z Crystal Palace 3:3 i przewodzi teraz w klasyfikacji uwzględniającej liczbę straconych goli (32). Bramki dla zespołu Fabiańskiego strzelili Gylfi Sigurdsson (51 z karnego) i Fernando Llorente (54, 80). Dzięki temu zwycięstwu Swansea jest na 17. miejscu i opuściła strefę spadkową. Jednak 12 punktów ma również 18. w tabeli West Ham United, który w niedzielę zagra na wyjeździe z Liverpoolem.
Trzy bramki puścił natomiast Artur Boruc, a jego zespół przegrał na wyjeździe z Burnley 2:3. AFC Bournemouth z 18 punktami zajmuje 11. miejsce w tabeli, ale punkt mniej ma na koncie Southampton, który w niedzielę podejmie Middlesbrough.
Przynajmniej do niedzieli prowadzenie w tabeli objął Arsenal Londyn, który pokonał u siebie Stoke City 3:1. Niespodziewanie to goście pierwsi objęli prowadzenie, kiedy Charlie Adam w 29. minucie wykorzystał rzut karny. Trzy minuty przed przerwą wyrównał Theo Walcott, a 49. minucie efektownie główkował Mesut Oezil. W 75. min wynik spotkania ustalił Alex Iwobi.
"Kanonierzy" objęli prowadzenie w tabeli, ale 34 punkty ma również Chelsea Londyn, która w niedzielę podejmie West Bromwich Albion.