Dwie bramki dla "The Reds" zdobył Senegalczyk Sadio Mane (sześć goli w sezonie), a po jednej Egipcjanin Mohamed Salah i reprezentant Szwajcarii Xherdan Shaqiri. Walijski zespół odpowiedział tylko trafieniem Szkota Calluma Patersona w 77. minucie na 1:2.
"Jestem oczywiście szczęśliwy z goli, ale najważniejsze są trzy punkty. Z takimi rywalami nigdy nie gra się łatwo. Czasami trzeba być cierpliwym, starać się nie stracić piłki. Ostatecznie zdobyliśmy cztery bramki i zasłużyliśmy na wygraną" - powiedział Mane, cytowany przez BBC Sport.
Z kolei trener Liverpoolu Juergen Klopp przyznał, że "strata gola nie była przyjemna, ale to obudziło jego zespół".
Liverpool ma 26 punktów. O trzy wyprzedza Manchester City, który w poniedziałkowym szlagierze zagra na wyjeździe z piątym Tottenhamem (21).
Trzecie i czwarte miejsce zajmują londyńskie drużyny - Chelsea i Arsenal (po 21), które w niedzielę zagrają na wyjazdach. "The Blues" z Burnley FC, a Arsenal w derbach z Crystal Palace.
"Kanonierzy" mogą się pochwalić imponująca serią. Od 25 sierpnia odnieśli komplet 11 zwycięstw we wszystkich rozgrywkach. Przed sezonem trenerem Arsenalu został Unai Emery. Hiszpan pracę w nowym klubie zaczął od dwóch porażek w Premier League - z Manchesterem City (0:2) oraz Chelsea (2:3), ale później na jego zespół nie było już mocnych.
Pierwszy remis w sezonie zaliczył Leicester City, który w meczu z West Ham United u siebie zanotował wynik 1:1. W bramce gości, grających od 38. minuty w dziesiątkę, wystąpił Łukasz Fabiański. Pokonał go dopiero w końcówce spotkania Wilfred Ndidi. Polski golkiper nie miał żadnych szans, bowiem po strzale Nigeryjczyka z dystansu piłka odbiła się od jednego z graczy i zmieniła lot.
West Ham zajmuje obecnie trzynaste miejsce (8 pkt), a Leicester - jedno wyżej, ale ma pięć punktów więcej.
Szesnasty w tabeli Southampton FC, bez Jana Bednarka w kadrze, zremisował u siebie bezbramkowo z przedostatnim Newcastle United.
W meczu drużyn ze środka tabeli, Brighton and Hove Albion z Wolverhampton (1:0), bramkę na wagę zwycięstwa gospodarzy zdobył 35-letni Glenn Murray. To jego setny gol w 231. występie w barwach ekipy Brighton. Jest drugim piłkarzem w historii tego klubu, po występującym prawie sto lat temu Tommym Cooku, który dokonał podobnej sztuki.
Wciąż słabo spisuje się beniaminek Fulham, choć w ofensywie tego zespołu występują m.in. znany niemiecki piłkarz Andre Schuerrle i świetnie spisujący się w swojej reprezentacji Serb Aleksandar Mitrovic. W sobotę londyńska ekipa przegrała u siebie z AFC Bournemouth 0:3. Na ławce rezerwowych gości siedział Artur Boruc.
Dwie bramki, w tym jedną z rzutu karnego, zdobył Callum Wilson - łącznie ma pięć trafień w obecnym sezonie Premier League.
To czwarta porażka z rzędu Fulham, który w sumie w ostatnich sześciu ligowych meczach zdobył zaledwie jeden punkt i stracił aż 19 goli (z czego 15 w czterech ostatnich). Efektem jest miejsce w strefie spadkowej - trzecie od końca - z dorobkiem pięciu punktów.