W niedzielę na trybunach Wembley zasiadło 85 870 kibiców, by obserwować pojedynek Philadelphia Eagles i Jacksonville Jaguars amerykańskiej ligi futbolu amerykańskiego NFL. Poniedziałkowy hit 10. kolejki Premie League ściągnął na nie blisko 30 tys. ludzi mniej (56 854). Ci, którzy się wybrali, nie oglądali pasjonującego widowiska, a do tego gospodarze przegrali.
Uwagę zwracał zły stan murawy - mocno wydeptana trawa, miejscami w ogóle jej brak, oraz logo NFL w kole środkowym i napisy ułatwiające widzom obserwację zmagań futbolistów.
"Mimo złego stanu nawierzchni, mam nadzieję, że zobaczymy kilka touchdownów" - napisał na Twitterze były reprezentant Anglii. Liczył na gole, które są tym w piłce nożnej, czym przyłożenia w futbolu amerykańskim.
Szybciej do trudnych warunków przystosowali się obrońcy tytułu - w szóstej minucie Raheem Sterling po akcji lewą stroną boiska wycofał piłkę do nadbiegającego Riyada Mahreza, a Algierczyk nie miał większych kłopotów z umieszczeniem jej w siatce. Jak się później okazało, była do jedyna bramka tego spotkania.
Miejscowi najlepszą okazję do wyrównania mieli w 80. minucie, kiedy wprowadzony po przerwie Dele Alli idelanie wyłożył piłkę Argentyńczykowi Erikowi Lameli, ale ten posłał ją wysoko nad poprzeczką.
Bramkarz "The Citizens" Ederson jest niepokonany w ekstraklasie od 660 minut. Ostatni raz Brazylijczyk puścił gola w 30. minucie meczu z Newcastle United, a miało to miejsce 1 września.
Przed meczem na Wembley minutą ciszy uczczono pamięć pięciu ofiar sobotniej katastrofy helikoptera należącego do właściciela Leicester City Vichaia Srivaddhanaprabhy. Oprócz niego, zginęła m.in. polska pasażerka Izabela Lechowicz, która sama była doświadczonym pilotem i instruktorem lotnictwa.
Dzięki lepszej różnicy bramek piłkarze trenera Josepa Guardioli wrócili na pierwsze miejsce w tabeli. Mają 26 pkt, podobnie jak drugi Liverpool (4:1 z Cardiff). Dwa traci do tego duetu trzecia Chelsea Londyn, która podobnie jak wyprzedzające ją zespoły jeszcze nie przegrała w tym sezonie.
Czwarty z 22 pkt jest Arsenal, który w niedzielę po 11 kolejnych zwycięstwach we wszystkich rozgrywkach, zremisował w derbach stolicy z Crystal Palace 2:2. W sobotę "Kanonierzy" podejmą Liverpool w najciekawiej zapowiadającym się straciu 11. serii Premier League.
Tottenham, który w poniedziałek doznał trzeciej porażki, a w lidze w tym sezonie jeszcze nie zremisował, zajmuje piątą lokatę.