Arsenal prowadzenie objął w 14. minucie. W pole karne Tottenhamu zagrał Bukayo Saka, a bramkarz "Kogutów" Hugo Lloris tak niefortunnie interweniował, że wpakował piłkę do własnej siatki. W 36. na 2:0 podwyższył Martin Odegaard, który popisał się precyzyjnym strzałem z dystansu.
W pierwszej połowie goście byli zdecydowanie lepsi i mogli prowadzić wyżej. W słupek trafił jednak Thomas Partey.
Po przerwie groźniej atakował Tottenham, ale nie zdobył nawet kontaktowej bramki.
Manchester City już w sobotę przegrał na wyjeździe z Manchesterem United 1:2, który w tabeli jest czwarty z dziewięcioma punktami straty do lidera. Tyle samo od Arsenalu dzieli zajmujące trzecie miejsce Newcastle United. Tottenham jest piąty z 14 punktami straty.