Rodziców 26-letniego zawodnika "The Reds" ELN porwała 28 października ze stacji benzynowej w rodzinnym mieście Barrancas, niedaleko granicy z Wenezuelą. Matka została uwolniona po kilku godzinach.
Liczące 38 tys. mieszkańców Barrancas jest położone w biednym regionie północnej Kolumbii, gdzie występują grupy przestępcze powiązane z handlem narkotykami oraz skrajnie prawicowe i skrajnie lewicowe siły paramilitarne.
Luis Manuel Diaz był trenerem w jedynej szkole piłkarskiej w Barrancas. Przyczynił się do błyskawicznej kariery syna, pierwszego Kolumbijczyka rdzennego pochodzenia, który stał się częścią elity światowego futbolu. Rdzenni mieszkańcy stanowią 4,4 proc. ludności Kolumbii.
Luis Diaz ma na koncie 43 występy w reprezentacji. W zeszłym roku przeszedł z FC Porto do Liverpoolu za 60 mln euro. W niedzielę, dzień po porwaniu rodziców, nie zagrał w meczu ligowym Liverpoolu z Nottingham Forest. "The Reds" zadedykowali mu zwycięstwo 3:0.