Nice zanotowało najwyższą porażkę w sezonie, ale dopiero drugą w rozgrywkach. Poprzednia miała miejsce dwa tygodnie temu w Nantes. Bułka w 15 poprzednich ligowych spotkaniach dał się pokonać zaledwie sześć razy i w 10 meczach zachował czyste konto. Pod tym względem zapracował na miano najlepszego bramkarza w pięciu czołowych ligach Europy.

Reklama

Sabbi dwukrotnie pokonał Bułkę

Tym razem gościom, którzy klasyfikowani są na pozycji wicelidera w Ligue 1 specjalnie nic się nie udawało. Bułka już w piątej minucie popełnił błąd po dalekim uderzeniu Mohameda Bayo. Piłka odbiła się od barku polskiego bramkarza, a Emmanuel Sabbi nie miał problemów przy dobitce.

Pierwsza połowa była popisem Amerykanina, który dwa kwadranse później fantastycznym strzałem po raz drugi pokonał Bułkę.

Zaraz po przerwie Le Havre prowadziło już 3:0, po tym gdy Bayo bez problemów wykorzystał rzut karny (51.). W finałowych minutach doszło do przepychanki między dwoma zawodnikami, za co Jean-Clair Todibo (Nice) i Samuel Grandsir (Le Havre) zostali usunięci z boiska. W doliczonym czasie gry honorowego gola z najbliższej odległości wbił Tom Alexis Louchet.

Jedenasty z rzędu mecz Lens bez porażki

W zespole Lens od początku do 88. minuty zagrał inny reprezentant Polski. Przemysław Frankowski wraz z kolegami gościł Stade Reims. Przyjezdni w pierwszej połowie strzelili gola, który po analizie VAR nie został uznany. Oba zespoły nie uniknęły błędów w obronie. Po fatalnym kiksie Josepha Okumu gospodarze objęli prowadzenie po strzale pod poprzeczkę (43.) Wesleya Saida. Wynik na 2:0 podwyższył, po składnej akcji całego zespołu (75.), Oscar Cortez, który na boisku pojawił się 10 minut wcześniej.

Lens zanotował jedenasty mecz z rzędu bez porażki na własnym boisku i awansował z siódmego na piąte miejsce w klasyfikacji premiowane grą w fazie grupowej Ligi Europy.

W tabeli prowadzi Paris Saint-Germain z 36 punktami, który w niedzielę powalczy o powiększenie dorobku w Lille. Druga Nice traci cztery, a kolejny zespół Monaco sześć punktów.