Bayer po arcyważnym zwycięstwie, na 13 kolejek przed końcem rozgrywek, jest coraz bliżej pierwszego w historii mistrzowskiego tytułu. Drużyna z Leverkusen w sobotę odniosła 17. ligowe zwycięstwo i przy czterech remisach zachowała miano jedynej niepokonanej w Bundeslidze.

Reklama

Gospodarze na prowadzenie zapracowali w 18. minucie. Wspaniałą pracę wykonał Robert Andrich, który odegrał decydująca rolę w budowaniu akcji. Wywalczył piłkę, a bramkarz Manuel Neuer niewiele mógł zdziałać, gdy Josip Stanisic silnie uderzył pod poprzeczkę. 23-letni Chorwat piłkarskiego abecadła uczył się w... Monachium i przed tym sezonem został wypożyczony do ekipy "Aptekarzy".

Wynik tuż po przerwie podwyższył Hiszpan Alex Grimaldo, który po szybkiej wymianie podań z Nathanem Tellą z impetem wpadł w pole karne i z lewej nogi uderzył w lewy górny róg bramki.

Reklama

Goście w doliczonym czasie gry zaryzykowali i pod bramkę rywali udał się Neuer. Po rzucie rożnym był nawet bliski zdobycia gola. Błyskawiczny atak Bayeru okazał się niezwykle skuteczny i do pustej bramki z dość niewygodnej pozycji piłkę skierował Holender Jeremie Frimpong.

"Zabrakło nam - jak to często w przeszłości zwykł określać Oliver Kahn - piłkarskich jaj. W naszej grze, zwłaszcza w ataku, za dużo było schematu, za mało inteligencji, swobody. I to nie wina trenera, bo na boisku było tak wielu zawodników o dużych umiejętnościach i międzynarodowym doświadczeniu, że mogli wymyślić coś sami, bez pomocy z ławki" - skomentował Thomas Mueller, który na boisku pojawił się w 60. minucie.

Jak dodał, gospodarze wygrali zasłużenie.

"Bayer uprawia hazard na boisku, ryzykuje, szuka rozwiązań, nieszablonowych rozwiązań, kombinuje. Ma plan A, B, a jak nie wychodzi, to C" - analizował.

Szkoleniowiec Bayernu Thomas Tuchel przyznał, że nie uważa, aby krytyka Muellera była skierowana głównie do niego.

"On ma w wielu aspektach rację, ale nie czuję, że bije jakoś szczególnie we mnie. Podjęliśmy na boisku zbyt dużo złych decyzji, żeby móc liczyć na sukces w tym meczu" - podsumował.

Eksperci zgodnie podkreślają, że ojcem sukcesu piłkarzy z Leverkusen jest trener Xabi Alonso. 42-letni Baskijczyk zeszłego lata udanie zdiagnozował problemy kadrowe drużyny i sprowadził pięciu graczy, w tym szwajcarskiego pomocnika Granita Xhakę, uważanego za mentalnego lidera zespołu. Teraz na młodego szkoleniowca zęby ostrzą sobie włodarze Realu Madryt i przede wszystkim Liverpoolu, gdzie miałby być idealnym następcą Juergena Kloppa.

W przegranym 1:2 meczu Werderu Brema z Heidenheim w barwach gospodarzy w 87. min na boisku pojawił się Dawid Kownacki. Z kolei do protokołu na spotkanie Unionu Berlin z VfL Wolfsburg (1:0) został wpisany Jakub Kamiński, który jednak całe zawody obejrzał z ławki rezerwowych gości.

Rozgrywki Bundesligi od pewnego czasu paraliżują potężne protesty kibiców. Podobnie było w sobotę, a na kilkanaście minut trzeba było przerwać dwa spotkania w Berlinie i Moenchengladbach. Także pojedynek na szczycie rozpoczął się prawie z 10-minutowym opóźnieniem. To forma sprzeciwu wobec kontrowersyjnej decyzji władz niemieckiej ligi (DFL), którą zatwierdziła większość niemieckich klubów. Fani obawiają się, że zagraniczne koncerny będą przejmować kontrolę nad ich zespołami. Kibice w poprzednich kolejkach rzucali na murawę czekoladki, przypominające złote monety, wywieszali transparenty oraz blokowali przejścia przeciwpożarowe.