PGE Skra Bełchatów przegrała przed swoją publicznością z VfB Friedrichshafen 0:3 w swoim pierwszym meczu grupy F Ligi Mistrzów siatkarzy.

Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen 0:3 (25:22, 25:22, 25:18)

PGE Skra: Daniel Pliński, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Radosław Wnuk, Miguel Falasca, Dawid Murek, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Maciej Dobrowolski.

VfB Friedrichshafen: Lukas Tichacek, Idner Lima Martins, Juliano Bendini, Sung-Min Moon, Gyorgy Grozer, Jao Jose Sequeira, Thomas Kroger (libero)



Reklama

I set: 25:22
Gospodarze zaczęli spotkanie dość nerwowo, więc od początku zawodnicy VfB utrzymywali kilkupunktową przewagę, nawet 7:3. Na pierwszą przerwę techniczną to rywale Skry zeszli prowadząc 8:6. Pierwszy raz ekipa z Bełchatowa wyrównała przy stanie 9:9.

Niedługo póżniej bełchatowianie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Świetny atak Wlazłego i 14:13 dla Skry. Na niewiele się to jednak zdało, bo druga przerwa techniczna zastała oba zespoły przy stanie 16:14 dla Friedrichshafen. I to goście wygrali całą partię 25:22.

II set: 25:22
Drugi set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Niestety, znów na przerwie technicznej Skra przegrywała 7:8. Gospodarze obudzili się przy stanie 7:9 i doprowadzili do wyrównania 10:10, a nawet wyszli na prowadzenie i po raz pierwszy w tym spotkaniu zeszli na przerwę prowadząc - 16:13.

Chwilę później Skra prowadziła już pięcioma punktami 19:14. Trener mistrzów Niemiec poprosił o czas. I to poskutkowało, bo jego zawodnicy dostali skrzydeł. Odrobili przewagę i w końcówce seta praktycznie zmietli polską ekipę z boiska, wygrywając 25:22.

III set: 25:18

Kolejna a href="https://www.dziennik.pl/tagi/partia" title="Partia">partia
i znów przewaga mistrzów Niemiec. Po raz kolejny to ekipa VfB zeszła na przerwę prowadząc 8:6. Goście wywalczonej bez problemó przewagi nie zamierzali łatwo oddać i do końca seta kontrolowali już przebieg gry.

Końcówka seta po raz kolejny należała do ekipy niemieckiej. Skra była jedynie tłem dla rywali, którzy wygrali 25:18.