Czy powołana dziewiętnastka na eliminacje MŚ 2010 to jest najmocniejszy skład Polski? W zespole znalazło się 13 zawodników, którzy grali w Lidze Światowej, i tylko 6 nowych. Z czego trzech podobno ostatnio leczyło kontuzje.
Daniel Castellani: Jest to najlepszy skład, na jaki w tej chwili możemy liczyć. A tych sześciu nowych? To nie są żadne nowe twarze w naszym zespole. Zagumny, Gruszka, Świderski, Pliński, Winiarski czy Gacek to nie debiutanci. A czy ci siatkarze znajdą się w ekipie? Tak naprawdę to większość tej ekipy wspólnie trenuje od 20 czerwca. Mieliśmy już zgrupowanie w Spale, potem we Wrocławiu, a teraz w Bełchatowie. A kontuzje? Początkowo dochodziły do nas niepokojące doniesienia o ewentualnych absencjach, które na szczęście w większości przypadków się nie sprawdziły. Forma Zagumnego i Świderskiego jest OK, a z Winiarskim musimy wstrzymać się do piątku, gdy otrzymamy opinię lekarza.
Paweł Papke kiedyś powiedział: kto ma Wlazłego, ten ma mecz. Polska reprezentacja nie będzie mogła liczyć na tego zawodnika podczas turnieju w Gdyni i mistrzostw Europy? Czy to duże osłabienie?
Mariusz jest doskonałym zawodnikiem i bardzo żałuję, że zabraknie go w kadrze na ME. Zdaję sobie jednak sprawę, że zdrowie jest najważniejsze. A kto go zastąpi? Cały zespół. Może nie będziemy mieć wybitnego atakującego, ale wówczas skupimy się na innych elementach, by tę lukę wypełnić. Więc się nie martwię.
Czy ma pan już szóstkę na kwalifikacje MŚ i na ME?
Mam już pewne przemyślenia, ale na podjęcie ostatecznych decyzji jest jeszcze czas. Do 5 sierpnia mam podać dwunastkę i to jest teraz dla mnie najważniejsze, a na wyznaczenie szóstki przyjdzie jeszcze pora. Z niczym nie wolno się spieszyć.
Czego dotyczyło spotkanie z prezesem Przedpełskim? Do jakich wniosków doszliście?
Konkretniej było to spotkanie z całym prezydium związku. Wnioski? Nikt nikogo nie wzywał na dywanik, nikt nikogo nie miał też z czegokolwiek rozliczać. Mieliśmy za zadanie podsumować pierwszy etap przygotowań, dokonaliśmy analizy wyników osiągniętych przez młodych zawodników, których miałem przetestować podczas Ligi Światowej.
Czego zabrakło polskim siatkarzom podczas LŚ?
Braku doświadczenia i trochę czasu na treningi, by rozwinąć wszystkie możliwości zawodników. Zdaję sobie sprawę, że oni zostali rzuceni na głęboką wodę, dlatego nie wymagaliśmy od nich nie wiadomo czego. Nie wywieraliśmy na nich żadnej presji, prócz tej sportowej. Nie było natomiast niepotrzebnej pogoni za wynikiem. A ogólna ocena? Dobra.
Dlaczego Wojciech Grzyb sam wystąpił o nieuwzględnianie go w powołaniach? Czy doszło do jakiegoś konfliktu wewnątrz kadry?
W zespole nie ma żadnego konfliktu ani podziału. Wojtek sam poprosił mnie, bym nie uwzględniał go w przyszłych powołaniach, ponieważ – jak powiedział – jego poziom odstaje od reszty ekipy. Chce się przygotować do sezonu ligowego.
Jak będą wyglądały przygotowania do turnieju w Gdyni?
Przygotowania trwają już od jakiegoś czasu. Od poniedziałku jesteśmy na zgrupowaniu w Bełchatowie. W przyszłym tygodniu: w czwartek, piątek i sobotę, mamy zaplanowane spotkania sparingowe z reprezentacją Bułgarii. Potem przenosimy się do Spały, gdzie mamy zaplanowane spotkanie towarzyskie z Czechami. 10 sierpnia przenosimy się do Gdyni
Finał LŚ - wiele dobrego mówi się o drużynach z Ameryki Płd., które akurat spotkały się w jednej grupie. Ma pan faworyta rozgrywek?
Nie zaskoczę nikogo, wskazując na Brazylię. Podopieczni Rezendego mają największy potencjał taktyczny i techniczny.