Trzeci mecz finałowy: ATOM Trefl Sopot - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 1:3 (13:25, 22:25, 25:17, 14:25).
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-0 dla Muszynianki.
ATOM: Magdalena Śliwa, Neriman Ozsoy, Kinga Maculewicz, Katarzyna Konieczna, Dorota Świeniewicz, Amaranta Fernandez Navarro, Paulina Maj (libero) oraz Ewelina Sieczka, Izabela Bełcik, Natalia Nuszel, Olga Fatiejewa.
Bank BPS: Milena Sadurek, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Kaczor, Debby Stam-Pilon, Caroline Wensink, Mariola Zenik (libero) oraz Klaudia Kaczorowska, Agnieszka Śrutowska, Kinga Kasprzak, Katarzyna Gajgał, Magdalena Piątek.
Spotkanie rozegrano nie tak, jak dotychczas, w ogromnej Ergo Arenie, która została wynajęta, ale w znacznie mniejszej hali 100-lecia Sopotu. Siatkarki ATOM-u Trefla, które dopiero od wtorku zaczęły ćwiczyć w tym obiekcie, nie mogły zatem specjalnie liczyć na atut własnego parkietu.
Pierwszy set zdecydowanie należał do gości, które wygrywały 4:1. Co prawda za chwilę zrobiło się 6:5 dla sopocianek, niemniej było to ich ostatnie prowadzenie w tej partii. Zawodniczki z Muszyny nie tylko bardzo dobrze zagrywały, zdobywając w ten sposób aż cztery punkty, ale również świetnie blokowały ataki rywalek. Przyjezdne popisały się sześcioma takimi udanymi zagraniami, w których brylowała Holenderka Caroline Wensink, dzięki czemu wyszły za chwilę na prowadzenie 20:11. Kolejne punkty były już formalnością.
Także druga partia toczyła się pod dyktando aktualnych jeszcze wicemistrzyń Polski. Siatkarki Muszynianki wygrywały 16:11 oraz 23:17. W tym momencie gospodynie poderwały się do walki, zdobyły cztery punkty z rzędu i po ataku Kingi Maculewicz przegrywały jedynie 21:23. Dwa udane zagrania Joanny Kaczor zapewniły jednak wygraną w tej partii Banku BPS.
Sopocianki przebudziły się w trzeciej odsłonie. Wyrównana gra toczyła się tylko do stanu 8:7 dla ATOMU Trefl. Wtedy na zagrywce pojawiła się Amaranta Fernandez Navarro i to właśnie za sprawą bardzo dobrze dysponowanej Hiszpanki gospodynie wypracowały sobie wyraźną przewagę. To po jej asie serwisowym zrobiło się 15:7 dla Sopotu.
Trener gości Bogdan Serwiński uznał, że losy tej partii zostały przesądzone i wprowadzając na parkiet pięć zawodniczek rezerwowych dał odpocząć swoim czołowym siatkarkom. I ten manewr zakończył się pełnym powodzeniem. W czwartym secie szkoleniowiec drużyny z Muszyny wrócił do podstawowego ustawienia i po dwóch atakach Holenderki Debby Stam-Pilon zrobiło się 8:2 dla jego zespołu.
Dopiero przy stanie 15:6 dla rywalek trener ATOM-u Trefla Alessandro Chiappini po raz pierwszy w tym spotkaniu zdecydował się wpuścić na parkiet Rosjankę Olgi Fatiejewej. Aktualna mistrzyni świata nie była jednak w stanie zmienić przebiegu tej jednostronnej konfrontacji.
Mecz poprzedziła minuta ciszy dla uczczenia pamięci zmarłej w piątek w szpitalu w Brisbane koszykarki Małgorzaty Dydek.