Polska: Grzegorz Kosok (5), Bartosz Kurek (13), Zbigniew Bartman (4), Michał Kubiak (12), Łukasz Żygadło (3), Marcin Możdżonek (12) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Jakub Jarosz (1).
Portoryko: Jose Rivera (3), Victor Rivera (2), Roberto Muniz (3), Angel Perez (1), Enrique Escalante (4), Hector Soto (13) i Gregory Berrios (libero) oraz Juan Figueroa (2).
Grzegorz Kosok za Piotra Nowakowskiego i Michał Kubiak za Michała Ruciaka - to zmiany w pierwszej szóstce, które wprowadził włoski szkoleniowiec biało-czerwonych Andrea Anastasi w drugim meczu z Portoryko.
Dla Kubiaka był to debiut w wyjściowym składzie. Po raz pierwszy w barwach reprezentacji zagrał tydzień wcześniej przeciwko Brazylii i zebrał liczne pochwały. Tym razem przyjmujący AZS Politechniki Warszawskiej również spisał się bardzo dobrze.
Portoryko w nocy z soboty na niedzielę stawiło większy opór polskiej reprezentacji. Ekipa Carlosa Cardony wyciągnęła wnioski z poprzedniej porażki, ale nie wystarczyło to, by pokonać biało-czerwonych.
Przebieg spotkania był podobny. Polacy od początku narzucili własny styl gry i mocną zagrywką odrzucili rywali od siatki. Po raz kolejny atutem był blok, nad którym Anastasi wraz z zawodnikami intensywnie pracuje od początku ich współpracy.
Pierwszy set to koncert nieudanych zagrywek. Obie strony często się myliły, ale mistrzowie Europy potrafili wypracować sobie kilkupunktową przewagę - 8:3, 16:10, 20:16. Piłkę setową Polacy zdobyli po autowym ataku najskuteczniejszego zawodnika w zespole Portoryko i jej kapitana Hectora Soto.
Po pierwszej partii, toczonej w znacznie szybszym tempie, w drugiej dominacja Polaków była już wyraźna. Połączenie dobrej zagrywki (zwłaszcza Kubiaka i Bartosza Kurka) i świetnego bloku dawało rezultat. Przy drugiej przerwie technicznej biało-czerwoni mieli już jedenaście punktów przewagi i nie mieli kłopotów, by ją utrzymać. Po długiej wymianie punkt setowy zdobył dobrze postawiony blok - 25:15.
Portorykańczycy próbowali jeszcze poderwać się do walki i na pierwszą przerwę techniczną w trzecim secie schodzili prowadząc 8:7. Pewności siebie nabierał Soto, a jego ataki stawały się skuteczne - 12:10. Dopiero po zagrywkach Kurka Polacy odrobili straty i doprowadzili do remisu 12:12. Sytuacja robiła się jednak coraz trudniejsza 19: 15, a biało-czerwoni mieli kłopot z przyjęciem zagrywki.
Kontakt z przeciwnikiem złapali po znakomitym ataku Kubiaka, a potem po jego serwisie Polacy wyszli na prowadzenie 21:19. Zaczęło robić się z górki, a podopieczni Anastasiego nie wypuścili okazji z rąk i wygrali 25:21.
Wcześniej biało-czerwoni wygrali i przegrali z mistrzami olimpijskimi Amerykanami w Łodzi 3:0 i 0:3 oraz dwukrotnie ulegli w Rio de Janeiro mistrzom świata Brazylijczykom 0:3 i 1:3.
Portoryko nie zdołało wygrać jeszcze żadnego meczu. Wcześniej dwukrotnie zmierzyli się z USA i Brazylią.
Kolejne spotkanie biało-czerwonych odbędzie się w nocy z piątku na sobotę o godz. 2.00 czasu polskiego. Na przedmieściach Chicago w Hoffman Estates zmierzą się z Amerykanami.