Polki, które przed dwoma laty wywalczyły brązowy medal ME, w Serbii wystąpią w odmłodzonym składzie. Z różnych powodów wiele zawodniczek, które w ostatnich latach stanowiły o sile reprezentacji, zrezygnowało z gry. W kadrze zabrakło m.in. Małgorzaty Glinki-Mogentale, Aleksandry Jagieło, Joanny Kaczor, Katarzyny Gajgał, Anny Werblińskiej czy Marioli Zenik. Do kadry po blisko rocznej przerwie wróciła dwukrotna mistrzyni Europy Katarzyna Skowrońska-Dolata, a także po znacznie dłuższej nieobecności Anna Podolec, złota medalistka ME 2003.

Reklama

Pracujący od ponad dwóch miesięcy z kobiecą reprezentacją Alojzy Świderek wielokrotnie podkreślał, że liczy przede wszystkim na dobrą grę swojego zespołu. Uważa, że w zasięgu jego podopiecznych jest awans do półfinału.

"Mnie interesują przede wszystkim dobre mecze w wykonaniu mojej drużyny. Jeżeli gra będzie dobra, będą i zwycięstwa. Wiele słów padało na ten temat, że powinniśmy awansować do półfinału. Wysokim celem jest gra o medale, ale wszystkie drużyny, które tu przyjechały, też o to walczą. Szczególnie te reprezentacje, które mają więcej doświadczenia i więcej tradycji, jeśli chodzi o siatkówkę. A my do takich drużyn należymy. Realnym zadaniem dla nas jest gra w półfinałach" - powiedział przed turniejem Świderek.

Pierwszym rywalem polskiego zespołu będzie reprezentacja Izraela, która sporadycznie gra w ważnych imprezach międzynarodowych. Najbardziej znaną osobą w tej drużynie jest trener mający polskie korzenie 74-letni Ariel Selinger. W karierze zdobywał m.in. tytuły wicemistrza olimpijskiego z żeńską reprezentacją USA (1984) i z męską reprezentacją Holandii (1992). Ciekawostka jest fakt, że jego syn Avital Selinger na ME we Włoszech i Serbii jest selekcjonerem Holandii.

Reklama

W mistrzostwach rozgrywanych we Włoszech i Serbii bierze udział 16 reprezentacji podzielonych na cztery grupy. Zwycięzcy grup awansują do ćwierćfinałów, natomiast drużyny z drugich i trzecich miejsc rozegrają spotkania barażowe. Półfinały i mecze o medale rozegrane zostaną w Belgradzie. Tytułu mistrzowskiego, wywalczonego przed dwoma laty w Polsce, bronią Włoszki.