Jak przypomniano we wtorkowym komunikacie klubu z Jastrzębia-Zdroju, pod koniec listopada Francuz doznał złamania kości śródręcza. Na początku grudnia przeszedł w Bordeaux operację zespolenia złamanej kości i po powrocie do Polski rozpoczął rekonwalescencję. Przerwa w grze może łącznie potrwać kilka miesięcy.
Pozostanie z jednym atakującym przez kilka miesięcy byłoby dla nas bardzo kłopotliwe. Teraz będziemy grać praktycznie co trzy dni. Oprócz ekstraklasy czekają nas jeszcze rozgrywki Ligi Mistrzów oraz Pucharu Polski - powiedział, cytowany we wspomnianym komunikacie Andrea Gardini, trener Jastrzębskiego Węgla.
Węgierski atakujący - który podpisał umowę do końca obecnego sezonu - ma doświadczenie zarówno z lig europejskich, jak i azjatyckich. Występował na Węgrzech, we Włoszech, Niemczech, Francji, Turcji, jak również bardzo dobrze poznał ligę koreańską (trzy różne kluby). Przed Jastrzębskim Węglem był zatrudniony w japońskim klubie Suntory Sunbirds. Umowa ta miała charakter krótkoterminowy - Arpad zastępował w nim kontuzjowanego Dmitrija Muserskiego.
Największe sukcesy Węgier święcił dotychczas z Berlin Recycling Volleys, zdobywając z niemieckim klubem mistrzostwo kraju, krajowy puchar oraz sięgając po Puchar CEV.
Wspaniale wspominam czas spędzony w Polsce. Liga jest naprawdę silna, organizacja na wysokim poziomie, a polska siatkówka ogólnie ma się świetnie. Bardzo mi się tu podobało i w rozmowie z moim menedżerem zaznaczałem, że jak tylko pojawi się ciekawa oferta z Polski, to chętnie tutaj wrócę - powiedział 30-letni Węgier.
Jastrzębianie w ekstraklasie rozegrali 13 spotkań, z których wygrali 10. W tabeli zajmują drugie miejsce, za wciąż niepokonaną w lidze Zaksą. Następny mecz rozegrają w swojej hali - 3 stycznia ich rywalem będzie LUK Lublin.