Udany początek sezonu letniego, to jednak zasługa całego sztabu szkoleniowego pod dowództwem trenera Łukasza Kruczka. Zawodnicy nam ufają i wdrażają w życie nasze pomysły" - tłumaczy Wódka na łamach "Przeglądu Sportowego".

Czy uda mu się doprowadzić Adama Małysza do wspaniałej formy? "Aby być w świetnej formie, trzeba również wierzyć w siebie i nie obawiać się presji. Wszyscy sądzimy w kadrze, że Adam wróci do wielkiego skakania. Został dokładnie przed sezonem przebadany i wszystkie wyniki były bardzo dobre" - mówi.

Reklama

Kamil Wódka zwrócił też uwagę, że przygotowanie skoczków do sezonu to skomplikowana filozofia. Trzeba doprowadzić do takiej sytuacji, by zawodnicy w konkursach skakali tak jak na treningach, bez obciążenia, presji. A to nie jest łatwe. "Podczas imprezy można tylko dokonywać delikatnych interwencji. Coś doradzić, nakierować skoczka co ma robić. Zresztą w miesiącu dziesięć dni spędzam razem z kadrowiczami. Byłem z nimi na zawodach w Hinterzarten, w Zakopanem. Przebywałem również na zgrupowaniu w stolicy polskich Tatr" - powiedział psycholog kadry.