Małysz we wtorek był trzeci w fińskim Kuopio. Ostatnio stał na podium konkursu Pucharu Świata 25 marca 2007, kiedy zwycięstwem na mamuciej skoczni w Planicy przypieczętował swój czwarty triumf w klasyfikacji generalnej.
Zdaniem Jana Szturca, zastrzyk optymizmu w postaci miejsca na podium na pewno przyda się Małyszowi. "Adamowi motywacji nie brakuje, bo igrzyska w Vancouver są wystarczającym bodźcem do pracy, ale każdy sportowiec czuje się lepiej, jeśli jego praca, wysiłek przynoszą wymierne efekty" - dodał.
>>>Małysz znów skoczył jak za najlepszych lat
Z 75 konkursów, w których Małysz stanął na podium PŚ, 38 wygrał, 19-krotnie był drugi, a 18 razy zajął trzecią pozycję. Łącznie do tej pory wystąpił w 300 zawodach indywidualnych, których stawką były punkty PŚ. Obecny sezon jest 10., w którym polski skoczek wszech czasów stanął na podium konkursu PŚ.
"Dużą sztuką jest utrzymać się w czołówce przez tak długi czas. Tym bardziej, że porównując obecne czasy z tymi, kiedy Adam odnosił pierwsze sukcesy, można zaryzykować, że dziś to inna dyscyplina sportu. Przez lata zmieniły się skocznie, sprzęt, znalazł zastosowanie współczynnik BMI, który wiąże długość nart z wagą skoczka. Kombinezony muszą być obecnie znacznie bliżej ciała, nie można wykorzystywać powierzchni nośnej, którą wytwarzał <wiszący> strój" - zaznaczył Jan Szturc.
Pod względem liczby miejsc na podium PŚ Polak zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Liderem jest Janne Ahonen, który 105 razy plasował się w czołowej trójce. Fin w poniedziałek ogłosił, że przerywa sportową emeryturę i wraca na skocznie.