Pierwsze dwa strzelania Tomasza Sikory były bezbłędne i dały nadzieję nawet na zwycięstwo. Niestety, zarówno trzecia, jak i czwarta wizyta na strzelnicy zakończyły się jednym pudłem. Polak stracił do zwycięskiego Francuza 1:48.8 minuty i zajął ostatecznie 11. miejsce.
Co ważne, dwaj najwięksi rywale Polaka - drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Ole Einar Bjoerndalen i trzeci Maksim Czudow - byli za nim. Norweg z 4 pudłami zajął 18. miejsce, a Rosjanin był 15. (3 pudła).
Pozostali Polacy zajęli odległe miejsca. Krzysztof Pływaczyk był 82. (8:12.8 i 5 udeł), Łukasz Szczurek - 86. (8:25.2 i 5 pudeł) a Adam Kwak 87. (8:56.5 i 4 pudła).
>>>Sikora: Strzelam gorzej, bo szybciej biegam
Tomasz Sikora zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzeba jednak pamiętać, że na koniec sezonu każdemu zawodnikowi zostaną odjęte trzy najgorsze rezultaty. W tej sytuacji Polak, jeśli chce myśleć o zdobyciu Kryształowej Kuli, nie może sobie pozwolić na przegrywanie z drugim Bjoerndalenem. Najgorsze miejsca Sikora w tym sezonie to 19., 16. i 13. lokata, a więc nasz biathlonista straci aż 75 punktów. Tymczasem od rezultatu Norwega nie zostanie odjęty ani jeden punkt, ponieważ kilka razy w ciągu sezonu rezygnował ze startu.
Małą Kryształowa Kulę w biegu indywidualnym już zapewnił sobie Niemiec Michael Greis, który dziś zajął czwartą lokatę.