Biało-czerwoni wystąpili w składzie: Łukasz Szczurek, Tomasz Sikora, Łukasz Witek i Krzysztof Pływaczyk.

Polakom nie udało się powtórzyć grudniowego rezultatu z Hochfilzen, kiedy zajęli 12. pozycję. Wówczas rewelacyjnie pobiegł Sikora, a w środę niewiele lepiej niż koledzy.

Reklama

Pierwszą zmianę Szczurek zakończył na 14. miejscu, głównie z powodu dwóch rund karnych przy okazji drugiego strzelania. Sikora spudłował w sumie pięciokrotnie, ale dodatkowych 150 m nie musiał pokonać.

Na półmetku podopieczni norweskiego trenera Jona Arne Enevoldsena plasowali się na 13. pozycji. Po starcie Witka i jego dwóch rundach karnych spadli na 18. Teoretycznie najlepiej spisał się biegnący jako ostatni Pływaczyk, który tylko dwukrotnie dobierał naboje i zdołał wyprzedzić na trasie jednego z rywali.

Ku radości ponad 16 tysięcy kibiców wygrali Niemcy. To ich pierwszy sztafetowy triumf od... igrzysk olimpijskich w Turynie w lutym 2006 roku. Pasjonującą walkę o drugie miejsce stoczyli na ostatnich metrach Michal Slesingr i "król biathlonu" Ole Einar Bjoerndalen - lepszy okazał się Czech. Norwegowie stanęli na najniższym stopniu podium, choć biegli bez otwierających klasyfikację Pucharu Świata Emila Hegle Svendsena i Tarjei Boe.

W czwartek w Oberhofie w sztafecie 4x5 km rywalizować będą kobiety.

 1. Niemcy 1:23.53,0 (2 rundy karne+16 niecelnych strzałów) (Christoph Stephan, Alexander Wolf, Arnd Peiffer, Michael Greis) 2. Czechy strata 2.22,8 (3+14) (Zdenek Vitek, Jaroslav Soukup, Ondrej Moravec, Michal Slesingr) 3. Norwegia 2.24,0 (6+14) (Alexander Os, Lars Berger, Rune Brattsveen, Ole Einar Bjoerndalen) 4. Ukraine 2.44,2 (5+14) 5. Słowenia 2.55,7 (5+16) 6. Francja 2.55,8 (6+16) ... 17. Polska 4.49,7 (4+14) (Łukasz Szczurek, Tomasz Sikora, Łukasz Witek, Krzysztof Pływaczyk)