Wszystko wskazuje na to, że słowa będą mogli zamienić w czyny już w przyszłym roku. W prowizorycznym kalendarzu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) na sezon 2011/12 znajdują się dwie imprezy (18-19 lutego) w Szklarskiej Porębie.
"Dla nas to doskonała wiadomość. Długo zastanawialiśmy się z żoną czy w tym roku pojechać do Zakopanego czy do Otepaeae. W kolejnym problem zniknie" - powiedział PAP Roman z Gdyni, który wraz z żoną przyjechał do stolicy Tatr.
"W Estonii byliśmy w 2009 roku. Adam Małysz to król nart, a Justyna Kowalczyk to królowa. Mam nadzieję, że w końcu przekona się na własnej skórze jaką atmosferę potrafią stworzyć rodacy" - dodała małżonka Anna.
Niedzielny bieg na 10 km techniką klasyczną małżeństwo z Gdyni oglądało w hotelowym pokoju. Są przekonani, że w Polsce Kowalczyk, która zajęła drugie miejsce, wyprzedziłaby Norweżkę Marit Bjoergen.
"Dmuchalibyśmy w trąbki z całych sił. I tak jak Małyszowi pozwala to dalej lecieć, tak Kowalczyk dostałaby wiatru w plecy, dzięki któremu biegłaby szybciej" - uważa Roman.
Zdaniem sekretarza generalnego Polskiego Związku Narciarskiego Grzegorz Mikuła na Polanie Jakuszyckiej prawdopodobnie będzie miała miejsce rywalizacja w biegu na 10 km i łączonym.