Wszyscy znamy Piotra Żyłę jako bardzo wesołego człowieka. Zawsze powtarza, że trzeba się cieszyć. Bo wszyscy żyją, są zadowoleni. Stara się być dobrym duchem - mówi "Faktowi" żona polskiego skoczka.

Pani Justyna w rozmowie z tabloidem zdradza, że jej mąż cały czas żyje skokami. Nawet jak wraca z zawodów do domu. Skoki są na drugim, jeśli nie nawet na pierwszym planie. Rywalizują tylko z dziećmi. Mam nadzieję, że to jednak dzieci są na pierwszym miejscu - mówi małżonka Piotra Żyły.

Reklama

Justyna Żyła zdradza, że jej mąż jest uparciuchem. Walczyłam rok i spasowałam, by przestał grać w piłkę, bo może złapać kontuzję. Twierdzi, że to jego hobby i dodatkowy trening. Z nim się nic nie da zrobić. I tak mnie nie posłucha. Ostatnio przekonałam go tylko w kwestii trzeciego dziecka. Powiedziałam, że nie dam rady i koniec. On chciał - opowiada "Faktowi" żona skoczka.