Doznałam kontuzji w dniu moich urodzin, gdy byli ze mną moi przyjaciele. Nie mówiłam tego wcześniej, bo znamy nasze środowisko i zaraz by było, że odbyła się jakaś wielka impreza. Po badaniach wiem, że kość jest złamana zmęczeniowo. Był jej potrzebny mały "bodziec". Uderzyłam stopą w nogę od stołu. Teoretycznie takie zdarzenie nie grozi kontuzją, ale w sporcie nigdy nic nie wiadomo. Fajnie, że udało mi się to wszystko przezwyciężyć - powiedziała na antenie TVP Kowalczyk.

Reklama

Nasza narciarka w Soczi startowała z kontuzją. Uraz nie przeszkodził jej jednak w zdobyciu złotego medalu w biegu na 10 km. Dopiero podczas ostatniego startu na igrzyskach Kowalczyk przegrała z bólem i zeszła z trasy. Po powrocie do kraju polska mistrzyni zrezygnowała z udziału we wszystkich zawodach do końca sezonu. W tej chwili 31-letnia zawodniczka cały czas zastanawia się, czy kontynuować karierę. Polka myśli o zrobieniu sobie dłuższej przerwy.