Rutkowski nie ukrywał, że w pierwszej serii pomógł mu wiatr. "W drugiej miałem już jednak dużo gorsze warunki" - zastrzega.

Adam Małysz wie, jakie błędy popełnił podczas Letniej Grand Prix. "Pierwszy skok spóźniłem, w drugim z kolei odbiłem się za wcześnie. Wciąż brakuje mi stabilizacji" - mówi w serwisie skijumping.pl.

Liderowi naszej kadry przeszkadzały też warunki atmosferyczne. "Wiatr był dziś bardzo zmienny, szczególnie w pierwszej serii. Najczęściej wiał pod narty, ale chwilami była zupełna cisza, a kilka razy nawet dmuchnął nagle w plecy. Stąd te wyniki dzisiaj nie są idealnie sprawiedliwe" - kończy Małysz.



Reklama