Kraft odniósł 34. zwycięstwo w karierze i 102. raz stanął na podium zawodów Pucharu Świata. 30-latek to m.in. dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli. Najlepszy w klasyfikacji generalnej PŚ był w sezonach 2016/17 i 2019/20.

Reklama

Polacy nie sprawili prezentu Małyszowi

Tak dobrego startu sezonu nie miał nikt od 2007 roku, kiedy sześć pierwszych konkursów wygrał Austriak Thomas Morgenstern.

W niedzielę Kraft nie oddawał najdalszych skoków, ale bonifikaty za wiatr oraz nienaganny styl pozwoliły mu zwyciężyć wyraźnie. Austriak uzyskując 134 i 141,5 m o 5,9 pkt wyprzedził drugiego Niemca Andreasa Wellingera - 135 i 143 m. O 6,9 pkt gorszy od zwycięzcy był trzeci Austriak Jan Hoerl - 139 i 137,5 m.

3 grudnia urodziny obchodzi Adam Małysz. Były wybitny skoczek, a obecnie prezes PZN powodów do zadowolenia nie miał, choć w finale Kubacki i Żyła spisali się lepiej niż w pierwszej serii.

Na półmetku zajmowali, odpowiednio, 30. i 29. miejsce - dwa ostatnie premiowane awansem. Ostatecznie Kubacki awansował o osiem lokat, a Żyła o cztery na 25. pozycję. W pierwszej serii obaj skoczyli po 120,5 m, w drugiej Kubacki miał 128, a Żyła 126 m.

Wąsek nie pojawił się na belce startowej

Reklama

Do drugiej serii nie zakwalifikowali się 33. Aleksander Zniszczoł i 37. Kamil Stoch.

Nawet nie wiem, co mam powiedzieć. Jak moje skoki wyglądają wszyscy widzą. Nie jestem w stanie powiedzieć o nich niczego pozytywnego - powiedział Stoch przed kamerą Eurosportu.

Natomiast Paweł Wąsek nie przystąpił do zawodów. Jak poinformował portal skijumping.pl, Wąsek nie pojawił się na belce startowej z powodu błędu wolontariuszy, którzy odesłali jego torbę z butami na dół skoczni.

Austria liderem Pucharu Narodów

W klasyfikacji generalnej PŚ Kraft o 130 pkt wyprzedza drugiego Wellingera. Kubacki zajmuje 24. miejsce.

W Pucharze Narodów prowadzi Austria, przed Niemcami i Słowenią. Polska plasuje się dopiero na ósmej pozycji.

Kolejne zawody odbędą się w niemieckim Klingenthal 9 i 10 grudnia.