Tajner przyznał, że początek sezonu był bardzo słaby i co zastanawiające, dotknęło to całą piątkę zawodników.

Sztab szkoleniowy ma poważny problem, ale wierzę, że uda się go szybko rozwiązać. Wycofanie Kamila Stocha, aby odpoczął i w spokoju potrenował na 90-metrowym obiekcie, to był strzał w dziesiątkę - ocenił Tajner. Sam bym tak zrobił - dodał.

Wyniki Polaków znacznie poniżej oczekiwań

Reklama

Teraz Stoch pracuje nad techniką, na co potrzeba kilku dni i po tym powinien wrócić do formy. To już powinno być widoczne w nadchodzący weekend w Engelbergu - podkreślił Tajner. Wyjaśnił, że ostatnio rozmawiał ze Zbigniewem Klimowskim, który pracuje razem ze Stochem. Jest duża poprawa, Kamil wraca do dobrej dyspozycji - zaznaczył. A Dawid Kubacki - zdaniem Tajnera - już się też powoli wydobywa z lekkiej zapaści i kryzysu.

Reklama

Sytuacja w kadrze powoli wraca do normy - uważa Tajner. Jak dodaje, z jednej strony to źle, że wyniki są znacznie poniżej oczekiwań, z drugiej jednak... to dobrze. Jest pełna mobilizacja, to zawsze ma dobry wpływ na zespół. Osobiście jestem przekonany, że wszyscy okres przygotowań przepracowali solidnie, zgodnie z założeniami i teraz będą się rozkręcali z konkursu na konkurs.

Tajner broni Thurnbichler

Tajner przewiduje, że teraz w gorszej niż Polacy sytuacji mogą się znaleźć ci, którzy błyszczą od początku sezonu - Austriacy, Niemcy, Słoweńcy, Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Forma skoczków zazwyczaj faluje, tak jest zawsze. Kto jest mocny na początku sezonu, po kilku startach może zacząć odczuwać zmęczenie. Nikonu tego nie życzę, ale trzeba to brać pod uwagę. Natomiast nasi po problemach powinni już w styczniu, nawet w Turnieju Czterech Skoczni zacząć skakać "swoje", czyli plasować się w czołówce - uważa popularny "Polo".

Zapytany o pojawiające się opinie, że Polacy nie trafili z formą, że są zmęczeni, że za wszystko odpowiada trener Thomas Thurnbichler pracujący z Polakami od 3 kwietnia 2022 roku, Tajner przyznał, że "kryzys może zawsze nadejść".

Sam miałem takie sytuacje, wiem, jakie to przeżycie. Uważam, że Thurnbichler błędów nie popełnił. To szkoleniowiec nowej generacji, trzeba mu dać czas, aby sobie z tym problemem skutecznie poradził - podkreślił.

A co sądzi poseł Tajner o plotkach, że atmosfera w kadrze nie jest dobra?

Nic o tym nie wiem, ale to faktycznie może mieć spory wpływ na wyniki. Mam nadzieję, że nic tam się złego nie dzieje. Zespół - trener i zawodnicy muszą być zawsze trwałym i mocnym fundamentem - wyjaśnił. I dodał, że "nasi już niedługo wrócą do czołówki".