Polacy poza czołówką TCS

Polskę w TCS reprezentować będzie sześciu zawodników: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Maciej Kot oraz Aleksander Zniszczoł.

W tym sezonie żadnemu z podopiecznych austriackiego szkoleniowca Thomasa Thurnbichlera nie udało się w zawodach Pucharu Świata zająć miejsca w najlepszej dziesiątce. Trudno zatem oczekiwać, że tak jak w ostatnich latach będą się liczyć w walce o Złotego Orła.

Reklama

Główna nagroda i faworyci TCS

Poza głównym trofeum na zwycięzcę czeka premia w wysokości 100 tys. franków szwajcarskich. W przypadku wygrania "po drodze" wszystkich kwalifikacji i konkursów triumfator może zarobić 164 tys. CHF.

W gronie faworytów nie ma też broniącego trofeum Norwega Halvora Egnera Graneruda, który również na razie nie błyszczał. Największe szanse mają zwycięzca pięciu konkursów w obecnym sezonie PŚ Austriak Stefan Kraft oraz Niemcy Karl Geiger i Andreas Wellinger.

Formuła Turnieju Czterech Skoczni

Od lat TCS rozgrywany jest w specyficznej formule - w postaci systemu KO polegającego na tym, że na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej, a do finału awansuje każdy zwycięzca pary oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych.

Kolejne przystanki tradycyjnego turnieju to niemieckie Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbruck i Bischofshofen w Austrii.

Początek kwalifikacji o godz. 16.30.