Wellinger skoczył 135 m i z notą 151,4 pkt wyprzedził o 0,4 pkt innego reprezentanta gospodarzy Karla Geigera, który lądował o metr bliżej. Trzecie miejsce, ze stratą 1,2 pkt, zajął Peter Prevc. Utytułowany Słoweniec oddał najdłuższy skok w kwalifikacjach - 138 m.

Reklama

Poprzeczka w kwalifikacjach nie była zawieszona zbyt wysoko

Piotr Żyła był 26. (120 m), 27. miejsce zajął Dawid Kubacki (116,5 m), 36. Maciej Kot (116 m), 37. Kamil Stoch (113 m), 39. Aleksander Zniszczoł (113,5 m) oraz 43. Paweł Wąsek (109 m). Poprzeczka w kwalifikacjach nie była zawieszona zbyt wysoko. Odpadało z rywalizacji tylko ośmiu najsłabszych zawodników.

Od lat TCS rozgrywany jest w specyficznej formule - w postaci systemu KO polegającego na tym, że na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej, a do finału awansuje każdy zwycięzca pary oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych.

Kobayashi rywalem Wąska

Polacy zmierzą się więc z zawodnikami, którzy w kwalifikacjach wypadli lepiej od nich: rywalem Żyły będzie Amerykanin Tate Frantz, Kubackiego - Szwajcar Killian Peier, Kot zmierzy się z Austriakiem Fettnerem, Stoch ze Słoweńcem Lovro Kosem, Zniszczoł z Niemcem Stephanem Leyhe, a Wąsek z Japończykiem Ryoyu Kobayashim.

Piątkowy konkurs rozpocznie się o godz. 17.15.

Kolejne przystanki tradycyjnego turnieju to niemieckie Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbruck i Bischofshofen w Austrii.