Nie myślę wcale o zakończeniu kariery w najbliższym czasie. Kocham grę w tenisa i możliwości podróżowania do cudownych krajów, jakie ona mi daje. To czyni mnie naprawdę szczęśliwą. Dopóki będę zdrowa, nie widzę powodów do pożegnania ze sportem. Wiele już osiągnęłam, dlatego teraz będę się koncentrować głównie na Wielkim Szlemie, no i na zdobyciu fotela liderki rankingu WTA już w przyszłym roku - stwierdziła Williams, obecnie trzecia w rankingu WTA Tour.
Amerykanka wzięła w weekend udział w pokazowym cyklu Gilette Federer South American Tour. W Sao Paulo przegrała z aktualnym numerem jeden na świecie - Białorusinką Wiktorią Azarenką 3:6, 5:7.
Początek roku 2012 nie był zbyt udany dla Sereny, która pierwsze z siedmiu turniejowych zwycięstw odniosła dopiero w połowie kwietnia w Charleston. Jednak prawdziwy przełom przyszedł w lecie, gdy najpierw wygrała Wimbledon (w finale pokonała Agnieszkę Radwańską w trzech setach), a w sierpniu, na tej samej londyńskiej trawie, sięgnęła po dwa złote medale olimpijskie - w singlu i deblu.
Natomiast na jesieni znów triumfowała w Wielkim Szlemie, tym razem w nowojorskim US Open, a także nie miała sobie równych w zamykającym sezon WTA Championships (w półfinale wyeliminowała Radwańską).
Zdarzyły jej się też dwie poważniejsze "wpadki", w dwóch pozostałych turniejach wielkoszlemowych. Najbardziej bolesna była porażka z Francuzką Virginie Razzano w pierwszej rundzie Roland Garros. Wcześniej, w styczniu, przegrała też w czwartej z Rosjanką Jekateriną Makarową w Australian Open.