Pierwsze w karierze spotkanie z 82. na światowej liście Broady nie było dla Radwańskiej łatwą przeprawą. Polscy kibice mieli nadzieję, że mecz ten - drugi z czwartkowych na korcie Louisa Armstronga - obejrzą wczesnym wieczorem. Ze względu jednak na ponadtrzygodzinne opóźnienie spowodowane intensywnym deszczem - zawodniczki wyszły na kort dopiero tuż przed północą.

Reklama

Brytyjka bardzo dobrze rozpoczęła ten pojedynek. Mierząca 1,89 m zawodniczka wykorzystywała posiadaną siłę uderzenia, grała bardzo ofensywnie i starała się jak najczęściej od razu atakować podanie krakowianki. Często chodziła też do siatki i wywierała w ten sposób presję na rywalce. Początkowo wychodziło jej to bardzo dobrze. Radwańska zaś grała zbyt krótko, stwarzając szanse przeciwniczce na przejęcie inicjatywy.

Pierwszego "break pointa" Broady miała w czwartym gemie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wybroniła się głównie dzięki serwisowi. Przy trzeciej okazji na przełamanie 26-letnia Brytyjka dopięła jednak swego. Po chwili podwyższyła prowadzenie na 4:1 i na twarzach członków sztabu szkoleniowego Radwańskiej widać było zaniepokojenie. Później obie tenisistki pilnowały swojego podania. W pewnym momencie sprezentowały kibicom efektowną akcję, którą można byłoby nazwać pojedynkiem na loby. W niej lepsza okazała się znana z umiejętności technicznych krakowianka, ale sytuacja wciąż była bardzo niekorzystna dla niej - 2:5.

Los się jednak odwrócił. Grająca dotychczas bardzo pewnie zawodniczka ze Stockport zaczęła się mylić, popełniając błędy zarówno podczas wymian, jak i psując podanie. Polka z kolei punktowała nieraz dzięki precyzyjnemu forhendowi. Gdy udało jej się odrobić stratę przełamania w dziewiątym gemie, to zacisnęła bojowo pięść. Gdy doprowadziła do remisu, wydawało się, że już nie pozwoli przeciwniczce na więcej w tej partii. Brytyjka jednak nie odpuszczała. W 12. gemie miała piłkę setową, ale Radwańska zanotowała skuteczny serwis.

Reklama

Tie-break miał wiele zwrotów akcji - krakowianka prowadziła 5-2, ale tym razem to Broady popisała się efektownym powrotem. Przeciwniczka wobec jej agresywnych returnów była bezbronna. Później każda z nich była kilkakrotnie o punkt od rozstrzygnięcia na swoją korzyść tej odsłony. Niżej notowana z tenisistek miała ku temu trzy okazje, a faworytka tego meczu dwie. Decydujący punkt ta ostatnia zdobyła po błędzie rywalki.

W drugiej partii notująca pomyłki Radwańska znów musiała odrabiać straty - 0:2. Drugi gem był bardzo zacięty i Polka miała dwie okazje na przełamanie powrotne, ale zmarnowała obie. Później jednak mecz toczył się już po jej myśli. Odrobiła straty i w dalszej części pojedynku oddała Brytyjce, która straciła pewność z początku meczu, tylko jednego gema. Czasem krakowiance sprzyjało też szczęście - w jednej z akcji po uderzeniu Radwańskiej piłka niemal zatrzymała się na siatce i spadła tuż za nią na stronę Broady, która nie miała szans na skuteczną interwencję.

Mecz trwał godzinę i 47 minut. 82. rakieta świata posłała sześć asów, ale też zanotowała pięć podwójnych błędów serwisowych. Znacząco pomogła też krakowiance za sprawą niewymuszonych błędów, których zanotowała 36. Polka miała ich dziewięć.

Reklama

Wyniki Broady w Wielkim Szlemie nie są zbyt imponujące. Wcześniej tylko raz - w Wimbledonie 2014 - dotarła do drugiej rundy. We wszystkich poprzednich próbach dostania się do głównej drabinki US Open zatrzymywała się z kolei na kwalifikacjach.

US Open to jedyny turniej wielkoszlemowy, w którym czwarta rakieta świata jeszcze ani razu nie dotarła do najlepszej "ósemki". Na 1/8 finału zatrzymała się czterokrotnie (2007-08 i 2012-13). Przed rokiem zakończyła udział na trzeciej rundzie.

Na otwarcie triumfatorka niedawnego turnieju WTA w New Haven bez problemu poradziła sobie z amerykańską kwalifikantką Jessicą Pegulą 6:1, 6:1. W pojedynku o piąty w karierze występ w 1/8 finału zmierzy się z Garcią, która w czwartek wygrała z Czeszką Kateriną Siniakovą 4:6, 6:4, 6:4. Radwańska wygrała trzy z czterech dotychczasowych meczów z Francuzką, w tym ostatni, którym była druga runda tegorocznego French Open. Garcia jeszcze nigdy nie awansowała do najlepszej "16" Wielkiego Szlema w singlu.

Wynik meczu 2. rundy gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Naomi Broady (W.Brytania) 7:6 (11-9), 6:3