Hurkacz błysnął w poprzedniej rundzie - w środę wyeliminował rozstawionego z "jedynką" Kei Nishikoriego 7:5, 5:7, 6:2. Japończyk to pierwszy przedstawiciel czołowej "10" światowej listy, którego pokonał. 22-letni wrocławianin nigdy wcześniej też nie awansował do ćwierćfinału imprezy ATP.
Zajmujący 77. miejsce w rankingu ATP Polak stworzył w czwartek razem z 11. w tym zestawieniu Tsitsipasem ciekawe widowisko. Polak jako pierwszy popisał się "breakiem", które zaliczył w trzecim gemie. Rywal jednak od razu zaliczył przełamanie powrotne. W dalszej części pierwszej odsłony obaj tenisiści dobrze pilnowali własnego podania i do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim od stanu 3-3 trzy punkty z rzędu zdobył Grek, który chwilę później bez problemu objął prowadzenie w całym spotkaniu.
Ofensywnie nastawiony Tsitsipas dobrą passę kontynuował także na początku drugiej odsłony. Prowadził w niej 3:1, a następnie 5:3. Potem jednak zaczął popełniać proste błędy, z czego skorzystał zachowujący spokój wrocławianin. Doprowadził do remisu, a 12. gemie zmarnował piłkę setową. W tie-breaku już nie miał żadnych kłopotów i doprowadził do remisu w całym meczu.
Zdenerwowany Grek wrócił do lepszej dyspozycji od początku decydującej partii - zapisał w niej na swoim koncie pięć kolejnych gemów. Polak zdołał ugrać tylko honorowego.
Z Tsitsipasem zmierzył się wcześniej dwukrotnie i za każdym razem musiał uznać wyższość tego rywala. Poprzednio grali ze sobą w ubiegłym tygodniu w 1/8 finału w Marsylii. Grek był tam turniejową "jedynką" i sięgnął po tytuł.
Hurkacz, który po raz pierwszy startował w Dubaju, wygrał na otwarcie z francuskim kwalifikantem Corentinem Moutetem 6:3, 7:5. W poniedziałek powinien awansować do czołowej "70" światowej listy.
Wrocławianin był jedynym Polakiem w obsadzie zawodów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Wynik ćwierćfinału gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) - Hubert Hurkacz (Polska) 7:6 (7-4), 6:7 (1-7), 6:1