Kubot i Melo w czwartek pożegnali się z kończącymi sezon zawodami masters. Wygrali co prawda tego dnia grupowy mecz z Holendrem Wesleyem Koolhofem i Chorwatem Nikolą Mekticem 6:4, 6:7 (2-7), 10-8, ale przegrali oba wcześniejsze spotkania i już we wtorek stracili szansę na awans do półfinału.

Reklama

Po czwartkowym pojedynku obaj dali ujście emocjom. Zaraz po meczu przez chwilę trwali w uścisku. Następnie podziękowali rywalom i sędziemu za mecz, a Polak jeszcze wykonał na korcie kankana, który jest jego znakiem rozpoznawczym po ważnych zwycięstwach. Potem znów przytulił Brazylijczyka i widać było, że obaj są bardzo wzruszeni. Lubinianin usiadł potem na ławce i się rozpłakał.

Informację o rozstaniu potwierdził wpisem na Instagramie Melo.

"Dzięki Kubi! Podczas naszej współpracy doświadczaliśmy wielu pozytywnych emocji i dziś nie było inaczej. To koniec naszego teamu, ale na zawsze zostaniemy przyjaciółmi" - zaznaczył zawodnik z Belo Horizonte.

Reklama

W pomeczowych wywiadach podkreślał prestiż ATP Finals.

"Robimy wszystko, by tu być. To życiowe osiągnięcie, osiągnięcie zespołu i cieszę się, że mogłem brać udział w tej imprezie tak wiele razy. Dla nas znalezienie się w miejscu, w którym jest ośmiu najlepszych singlistów i osiem najlepszych debli (sezonu - PAP), jest czymś bardzo wyjątkowym. Dziś była kolejna taka chwila. To było coś bardzo wyjątkowego. Niestety, nie udało nam się awansować do półfinału, ale zakończyliśmy wygranym meczem" - podsumował.

Kubot przyznał, że fakt, iż był to ich ostatni wspólny występ dał im dodatkową motywację.

"Wiedzieliśmy, że to będzie ostatni turniej. Zrobiliśmy wszystko, by się do niego zakwalifikować. Nie ułożył się on po naszej myśli, ale każdego dnia wychodziliśmy na kort i dawaliśmy z siebie 100 procent. Dziś chcieliśmy grać do końca i zakończyć zwycięstwem dla teamu Kubot-Melo. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i zadowoleni, że to się stało tutaj w Londynie, ponieważ jedno z naszych najlepszych wspomnień jest właśnie stąd w związku z wygraniem Wimbledonu" - przypomniał.

Wraz z Melo na stałe połączyli siły w 2017 roku i był to najlepszy sezon w ich karierze. Poza Wimbledonem odnieśli wówczas jeszcze zwycięstwo w pięciu innych imprezach, a w mastersie dotarli wówczas do finału. Dwa lata temu wywalczyli cztery tytuły, ale ostatnie dwa lata były dla nich zdecydowanie słabsze - w 2019 roku wygrali jeden turniej, a w bieżącym dwa. W przeszłości sporadycznie startowali razem i wówczas odnieśli dwukrotnie (2015, 2016) sukces w zawodach ATP w Wiedniu. W mastersie od 2017 roku występowali co sezon.